Jak co miesiąc przyszedł czas na ulubieńców. Sierpień upłynął on pod znakiem wyjazdów, więc nie stosowałam wielu kosmetyków, a ze sobą zabierałam produkty w małych opakowaniach oraz te sprawdzone, które mnie nie zawiodą. Jedyną nowością podróżującą ze mną był tusz, który mimo średniego pierwszego wrażenie po kilku kolejnych użyciach przypadł mi do gustu.
Pierwszy produkt to Dermedic, krem zalecany do cery naczyniowej z SPF 15. Bardzo lubię go na wyjazdy z racji jego wielofunkcyjności. Stosuję go na noc oraz w dni, kiedy słoneczko jest za chmurami. Jest lekki, szybko się wchładnia, łagodzi podrażnienia a dodatkowo nawilża. Ma delikatnie zielonkawą formułę, ale nie sądzę, że niweluje rumień - przynajmniej ja nie mogę tego stwierdzić bo po prostu go nie mam.
Drugi produkt to cień z Catrice o nazwie 340 Ooops... Nude Did It Again! , który kupiłam spontanicznie w Krakowie. Jest to cielisty, połyskujący i dość dobrze kryjący odcień, który wyrównuje koloryt powieki i ładnie ją rozświetla. Idealnie komponuje się z kolejnym ulubieńcem, o których pojawi się zapewne post.
Maleństwo z żółtą zakrętką to żel pod oczy i na powieki ze świetlikiem i rumiankiem z firmy Flos Lek. Miałam już dwie inne wersje i u mnie sprawdzają się równie dobrze. Doraźnie nawilżają i potrafią ukoić okolice oczu. Dodatkowo są tanie i zajmują bardzo mało miejsca co jest świetną opcją na wyjazd. Ich wadą jest lepkość, którą po sobie pozostawiają i nie wchłaniają się tak błyskawicznie jak tradycyjne kremy pod oczy.
Wspomina już wcześniej maskara to nowość od Rimmel z serii Wodnerfull z olejkiem arganowym. Efekt jaki daje na rzęsach możecie zobaczyć w moim poście z serii pierwszych wrażeń: KLIK
Ostatni produkt, to olejek do włosów z firmy Marion. Uwielbiam ich olejki i każdy spisuje się świetnie. Obecnie posiadam kurację z 7 olejkami. Jednak ogólnie wszystkie cudnie zmiękczają, wygładzają i dają niesamowity połysk na włosach. Nie przestanę ich używać chyba do póki są produkowane! :) Dodatkowo tak duże opakowanie dorwałam w Biedronce za niewiele ponad 5 zł.
Znacie/ lubicie? :)
Bardzo lubię kurację z 7 olejkami z Marion :)
OdpowiedzUsuńZ Twoich ulubieńców miałam kurację Marion lecz w sprayu i była ok :)
OdpowiedzUsuńOpcji sprayu nie widziałam :)
UsuńHm, chyba pora się skusić na tę kurację Marionową :) Lubię używać takie produkty ;)
OdpowiedzUsuńA mnie kusi tusz :)
OdpowiedzUsuńRimmel z serii Wodnerfull z olejkiem arganowym bardzo mnie zaciekawił
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego produktu
OdpowiedzUsuńBardzo lubię to serum z Marionu, a jeśli chodzi o Flosleka to używam go na dzień- u mnie mega szybko się wchłania i wcale nie jest lepki :)
OdpowiedzUsuńMoże to wynika z tego, że daję go w sporej ilości na noc :)
Usuńświetliki floslek to od lat moi letni ulubieńcy
OdpowiedzUsuńOoo, mam ten olejek z Marion i jest super! :) A tusz do rzęs niedawno kupiłam w promocji za 15,99zł, ale muszę skończyć poprzedni zanim się do tego dobiorę.
OdpowiedzUsuńNiezła cena za tusz, sądziłam, że wypadnie drożej :)
UsuńTym razem nie znam żadnego:)
OdpowiedzUsuńŻel Flosleka mam inny - całkiem ciekawa propozycja ;) Tusz do rzęs jest spoko, ale bez jakichś fajerwerków :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten olejek z Marion, ale niestety nie udało mi się go zdobyć w Biedronce :P
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem maskary.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Emm
też używam olejku od mariona:)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że produkty Marion są w Biedronce :O http://glamlipstick.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńUwielbiam Catrice, FloseLek, a Marion słabo niestety.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten jaśniejszy cień, muszę się mu bliżej przyjrzeć bo mój ulubiony Inglot dobija dna : ) Co do tuszu, jest na prawdę bardzo udany a jak odrobinę podeschnie będzie jeszcze lepszy : )
OdpowiedzUsuńDla mnie ten Marion był za lekki :) wolę ich jedwab do włosów farbowanych :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie idealny, lubię też serię orientalnych olejków :)
Usuńpoluje na ten tusz :D cień, jest boski, bardzo lubie własnie takie ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego tuszu :) Nie miałam jeszcze tej maskary :)
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się taki uniwersalny, naturalny cień jak ten Catrice.
OdpowiedzUsuńTo jedne z bazowych cieni, które sprawdzą się u każdej z nas :)
Usuńcień ma śliczny kolor ;)
OdpowiedzUsuńten żel pod oczy z flos leku muszę kupić :)
też uwielbiam ten olejek i każdy inny z Marion :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten żel pod oczy i dla mnie był średni, a olejek z Marion zużyłam do ostatniej kropelki ;)
OdpowiedzUsuńmam tą maskarę Rimmela, ale mam mieszane uczucia do niej :)
OdpowiedzUsuńTeż lubie ten olejek z Marion :)
OdpowiedzUsuńCienie Catrice mam 2, lubię je więc pewnie dołączą kiedyś do nich inne kolory :)
OdpowiedzUsuńTeż planuję jeszcze jakiś dokupić ale nie bardzo mi się widzą. Kusi mnie też Inglot, który nawiasem mówiąc jest tańszy. :)
Usuńmam dewa cienie z catrice i bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńJa swoje również polubiłam. To pierwsze cienie z tej firmy, jakie posiadam :)
Usuńciekawa jestem tej maskary :)
OdpowiedzUsuńcień catrice mnie zaciekawił ;)
OdpowiedzUsuńu mnie ta maskara od Rimmela niestety sie nie sprawdzila ;(
OdpowiedzUsuńSzary cień jest na mojej liście zakupowej od maja, śliczny! Ten nudziak zresztą też niczego sobie, jak już - chyba za sto lat - zużyję cokolwiek z mojego zbiorku, na pewno skuszę się na coś z szafy Catrice :-) Podoba mi się opakowanie tuszu Rimmel i silikonowa szczota, poczekam na pełnoprawną recenzję :)
OdpowiedzUsuńMoje poprzednie cienie katowałam i skatować nie mogłam. Po czym się okazało, że minął termin ważności i dlatego strasznie łzawiły i piekły mnie oczy. Postanowiłam wrzucić całość i kupić to co potrzebuję :)
UsuńA recenzja tuszu na pewno się pojawi, póki co zapraszam na pierwsze wrażenia z efektem na rzęsach :)
mam maskarę i olejek arganowy ;)
OdpowiedzUsuńMam i używam maskary Rimmel'a z olejkiem arganowym ale nie przypadła mi ona do gustu na tyle, by umieszczać ją w ulubieńcach :) jak dla mnie za słabo pogrubia rzęsy :)
OdpowiedzUsuńMoje ulubieńcy to nie typowi "najlepsi". Zazwyczaj pokazuję Wam to co w danym miesiącu stosowałam najczęściej i co w przyzwoity sposób się u mnie sprawdzało. :)
UsuńOlejek z Marionu używam i bardzo sobie chwalę.
OdpowiedzUsuńBuziaki♥
Też polubiłam ten tusz :)
OdpowiedzUsuńach ten tusz atakuje mnie z każdej strony
OdpowiedzUsuńNowości mają już to do siebie ;D
UsuńNie miałam tych produktów. Używałam innej wersji żelu FlosLek, ale mi nie przypasował.
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować tego olejku!
OdpowiedzUsuńwidzialam juz na paru blogach tę maskarę do rzęs i jest bardzo ciekawa, dużo osób sobie ją chwali i myślę, że to będzie następny tusz na jaki się zdecyduję :)
OdpowiedzUsuńnie używałam ani jednego kosmetyku
OdpowiedzUsuń___________
a u mnie? egzotycznie i bajecznie
Kusisz tym marionem! Powstrzymuje sie jak tylko sie da, ale cos czuje, ze skoncze z kolekcja olejow w lazience... :(
OdpowiedzUsuńŻele FlosLek jakoś nigdy nie robiły na mojej skórze wrażenia :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować mascarę ;) Zapraszam do mnie , dopiero zaczynam przygodę z blogowaniem ;)
OdpowiedzUsuń