niedziela, 24 stycznia 2016

GÓRA ANDRZEJÓWKA PIĘKNA O KAŻDEJ PORZE ROKU



Odwiedzam wiele miejsc czasem o nich piszę, a równie często pozostają one tylko dla mnie. Ale będąc w tym miejscu nie mogę odmówić sobie pokazania Wam tych pięknych, nasyconych zimą widoków. W lutym 2015 roku na blogu wrzuciłam kilka słów o niekomercyjnej Górze Andrzejówce, która każdego roku jest zaśnieżona w mniejszym lub większym stopniu, niezależnie od tego co dzieje się 5 km od niej. 

Jest to jedno z moim ulubionych miejsc na Dolnym Śląsku, które piękne jest o każdej porze roku. Można tu odpocząć i aktywnie spędzić czas z dala od tłumów (choć przyznam, że w tym roku ludzi jest zdecydowanie więcej i polecam udać się tam przed południem, aby bez problemu znaleźć miejsce parkingowe).  Niemniej jednak dla takich widoków POLECAM to miejsce każdemu i zostawiam kilka zdjęć cieszących oczy i duszę.









środa, 20 stycznia 2016

RIVAL DE LOOP, NAPRAWCZA MASECZKA DO TWARZY



Maseczki do twarzy bardzo lubię, moje ulubione opcje to te oczyszczające lub nawilżające. Stosuję je w zależności od potrzeb mojej cery, na które staram się regularnie reagować. Mam kilka swoich ulubionych wariantów, ale mimo to lubię sięgnąć również po coś nowego. Tym razem wybór padł na naprawczą maseczkę z Rival de Loop. 
Charakteryzuje się wysoką bo aż 10% zawartością mocznika, który sprawia, że skóra staje się intensywnie nawilżona i gładka. Dodatkowo zawarty w niej podwójny kwas hialuronowy, o różnej wielkości cząsteczek, opóźnia procesy starzenia skóry i dodatkowo łagodzi podrażnienia. Maseczka ta skierowana jest dla osób zainteresowanych do intensywną pielęgnacją bardzo suchej i podrażnionej skóry.
Kupując ten produkt mamy do dyspozycji dwie saszetki po 8 ml produktu sygnowanego mianem VEGAN co oznacza, że nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego. Jedna porcja wystarcza mi na pokrycie grubą warstwą twarzy oraz szyi. Jest idealną opcją dla osób, które nie lubią zmywać maseczek z twarzy, a to dlatego że po upływie 10-15 minut można wklepać jej nadmiar w skórę lub ściągnąć za pomocą nawilżonego waciku. W moim przypadku zaaplikowaną maseczkę przetrzymuje przez około 7 minut, ponieważ po dłuższym czasie moja cera zaczyna delikatnie się zaczerwieniać, a tego efektu chcę unikać. Po tym czasie zmywam resztki maski pod letnią wodą. Efekt końcowy jest całkiem przyjemny. Skóra jest miekka, nawilżona i jędrna ale w moim odczuciu efekt, jak to zwykle bywa, nie utrzymuje się na dłużej. Jest to taka doraźna pomoc nawilżająca.



czwartek, 14 stycznia 2016

SZCZOTKA TANGLE TEEZER Z AVON

O szczotce do włosów Tangle Teezer słyszała chyba większość osób buszująca w strefie "beauty". Jest to najpopularniejsza szczotka do rozczesywania włosów na świecie, która obecnie dostępna jest w wielu przeróżnych wariantach począwszy od tradycyjnej, poprzez kompaktową, kończąc na wersjach skierowanych do naszych najmłodszych, długowłosych pociech. Moją przygodę z tym fenomenem zaczęłam jakieś trzy lata temu. Wówczas byłam sceptycznie nastawiona, po pierwszym użyciu zostałam wręcz rozczarowania dla daję słowo - ta szczotka działa inaczej niż standardowa i potrzeba czasu aby się z nią oswoić. W tym momencie moją jedyną szczotką, którą używam jest słynna TT.


Przeglądając katalog z Avonu mojej teściowej dostrzegłam, że jest w nim dostępna oryginalna szczotka TT. Niedługo po tym przyniósł mi ją Święty Mikołaj ;)

W moim przypadku nie obyło się bez wypróbowania tańszego zamiennika, który dostępny jest m.in. w Rossmannie - skusiła się na niego moja siostra - niestety po kilku tygodniach szczotka wygląda gorzej niż moja trzyletnia, która nadaj świetnie działa, a jej defekty to lekko powyginane ząbki na obrzeżach. 

Dla mnie jest to produkt typu must have, który muszę mieć i bez niego nie wyobrażam sobie funkcjonowania. Polecam dołożyć troszkę więcej pieniążków i sięgnąć po oryginał ponieważ mój przypadek potwierdza, że wraz z ceną otrzymujemy zdecydowanie lepszą jakość.

Post ten powstał głównie z myślą, aby poinformować Was o dostępności kultowej szczotki w katalogach Avonu - wiem, że wiele z moich czytelników jest konsultantkami, które mogą wypróbować ją troszkę taniej. Ze swojej strony mogę polecić i podpisuję się pod wszystkimi pozytywnymi opiniami.

piątek, 8 stycznia 2016

DUET DO WŁOSÓW ISANA COLOR SHINE


Jeszcze letnią porą w paczce od Rossmanna otrzymałam duet do pielęgnacji włosów w postaci szamponu i odżywki z marki Isana. Seria Color Shine skierowana jest do włosów farbowanych. Jej zadaniem jest silna pielęgnacja oraz ochrona koloru wraz z nadaniem mu połysku. Od około trzech lat nie farbuję włosów, a jedynie zapuszczam odrost. Końcówki moich włosów potraktowane są farbą rozjaśniającą, ponieważ trzykrotnie miałam na nich ombre, które jest już w połowie ścięte. W związku z czym zestaw teoretycznie idealnie nadaje się do moich włosów.

W składzie tych produktów zawarty jest m.in.:  kompleks zawierający ekstrakty z jagód goji (kolcowoju pospolitego), żurawiny, prowitaminę B5 czy filtr UV. Wiem, że wiele z Was bierze pod uwagę skład jaki ma kosmetyk, zanim w ogóle się nim zainteresuje. Dla zainteresowanych wklejam go poniżej.

1. Skład Isana Profesional, Color Shine, Spulung (odżywka do włosów farbowanych i z pasemkami)
Aqua, Cetearyl Alcohol, Propylene Glycol, Quaternium-87, Hydroxyethylcellulose, Ethylhexyl Salicylate, Behentrimonium Chloride, Distearoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Panthenol, Parfum, Stearamidopropyl Dimethylamine, Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract, Lycium Barbarum Fruit Extract, Glycerin, Citric Acid, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Isopropyl Alcohol, Potassium Sorbate, Sorbic Acid, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid 

2. Skład Isana Professional, Color Shine, Shampoo (Szampon do włosów farbowanych)
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Parfum, Panthenol, Polyquaternium-10, Laurdimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Wheat Protein, Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract, Lycium Barbarum Fruit Extract, Ethylhexyl Salicylate, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Glycol Distearate, Laureth-4, Glycerin, Citric Acid, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Formic Acid, Sorbic Acid, Potassium Sorbate, Phenoxyethanol, Sodium Benzoate, Benzoic Acid


Produkty mają bardzo wygodne, dziewczęce opakowania. Produkt łatwo się z nim wydobywa, nie rozlewa i nie zastyga na ściankach. Zarówno odżywka jak i szampon mają gęste formuły, które bardzo lubię. Dzięki temu szampon świetnie się pieni nawet w małej ilości, a odżywka nie spływa z mokrych włosów. W tej serii wyczuwam delikatny zapach winogron, do którego przyzwyczaiłam się po dłuższym stosowaniu. Dodatkowo wspomnę, że zapach ten nie utrzymuje się na włosach.

Obydwa produkty swoje podstawowe działanie spełniają bardzo dobrze. Szampon nie obciąża włosów, ładnie je domywa, natomiast odżywka stosowana pod prysznicem przez około dwie minuty powoduje wygładzenie włosów i zdecydowanie ułatwia ich rozczesywanie. Stosuję ją na długość włosa omijając skalp. 

Jeśli chodzi o dedykowane właściwości tej serii to ciężko jest mi stwierdzić, czy faktycznie przedłuża kolor i nadaje mu intensywność, niemniej jednak obydwa produkty w codziennej pielęgnacji spisują się bardzo dobrze, a za ich dodatkowym plusem przemawia ich bardzo niska cena, za którą można kupić te produkty na częstych promocjach w Rossmannie




czwartek, 7 stycznia 2016

POMYSŁ NA WNĘTRZE Z BIEDRONKĄ

Od 11 stycznia w Biedronce ponownie zagoszczą artykuły do dekoracji i wyposażenia wnętrz. Wiem, że wiele z Was lubi wiedzieć o tym wcześniej aby zaplanować sobie zakupy tak, aby wyłapać interesujący produkt, który w mgnieniu oka może się rozsprzedać. Dla wszystkich zainteresowanych tą tematyką wrzucam kilka przykładowych elementów zawartych w ofercie (całą ofertę znajdziecie pod tym linkiem lub poprzez kliknięcie w dowolny obraz poniżej).




Miłego przeglądania!


poniedziałek, 4 stycznia 2016

PIELĘGNACJA "INSTANT HELP" Z EVREE

Produkty marki Evree chwalę sobie odkąd miałam styczność z ich regenerującym balsamem i kremem do rąk, których formuły zawarte były w czerwonych opakowaniach. Teraz mam okazję wypróbować serię "instant help" skierowanej dla mocno przesuszonej oraz popękanej skóry. Moja skóra na szczęście nie jest w tak fatalnej formie ale zazwyczaj sięgam po produkty treściwe ponieważ brak mi systematyczności w stosowaniu balsamów. 


Zarówno w składzie balsamu do ciała jak i krem do rąk znajdziemy takie składniki jak:
W składzie znajdziemy: 
  • Glicerynę regulującą poziom nawilżenia naskórka, wygładza i poprawia elastyczność.
  • Masło Mango, które odpowiedzialne jest za ułatwienie gojenie się podrażnień i urazów na powierzchni skóry, a także przyspieszające regenerację naskórka.
  • Tlenek cynku i alantoinę regenerujące popękaną skórę, zmniejszające pieczenie i swędzenia, a także zmiękcza oraz niwelujące szorstkość skóry.
  • Skład kremu do rąk z serii Instant Help od Evree
Aqua(Water), Glycerin*, Caprylic/Capric Triglyceride*, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter*, Persea Gratissima (Avocado) Oil*, Dimethicone, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Glyceryl Stearate*, Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Mangifera Indica (Mango) Seed Butter*, Allantoin, Panthenol, Beta-Glucan*, Pectin*, Zinc Oxide, Sodium Acrylate/Sodium Acryloyldimethyltaurate Copolymer, Isohexadecane, Polysorbate 80, Cera Alba (Beeswax), Xanthan Gum, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, BHA, Parfum (Fragrance). 
*surowiec pochodzenia roślinnego.
  • Skład balsamu do ciała z serii Instant Help od Evree
3-Diol, Allantoin, Aqua (Water), Ascorbic Acid, Ascorbyl Palmitate, Benzyl Salicylate, Beta-Glucan*, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter*, Caprylic/Capric Triglyceride*, Ceteareth-20, Cetearyl Alcohol, Citric Acid, Dimethicone, Disodium EDTA, Ethylhexylglycerin, Glycerin*, Glyceryl Stearate*, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Hexyl Cinnamal, Isohexadecane, Limonene, Mangifera Indica (Mango) Seed Butter*, Panthenol, Parfum (Fragrance), Pectin*, PEG-8, Persea Gratissima (Avocado) Oil*, Phenoxyethanol, Polysorbate 80, Sodium Arcylate/Sodium Acryloyldimethyltaurate Copolymer, Tocopherol, Zinc Oxide ,2-Bromo-2-Nitropropane-1.


Produkty mają stosunkowo gęstą i treściwą formułę, która w sposób błyskawiczny wchłania się w skórę. Co ważnie nie pozostawia po sobie tłustego filmu, więc nawet po porannym prysznicu w bezpieczny sposób możemy bez obaw przez tłustymi plamami na ubraniach zaaplikować produkt. 

Obydwa kosmetyki wyróżniają się delikatnym zapachem, delikatną, przebadaną dermatologicznie formułą, która nie wywołała na mojej skórze absolutnie żadnych podrażnień czy stanów alergicznych.

Zaraz po aplikacji skóra jest bardzo przyjemna w dotyku. Dla mnie do codziennej, lecz nieregularnej pielęgnacji jest to bardzo dobry produkt po który sięgam. Skóra jest ukojona, nawilżona i przyjemnie pachnąca. 

Co do kremu do rąk to po zastosowaniu większej ilości (choć producent zapewnia, że kosmetyki są wydajne i należy je stosować w niewielkich ilościach) wyczuwam delikatny film, jednak nie jest to na tyle tłusty aby przeszkadzał w codziennych czynnościach.

Nie jestem w stanie potwierdzić, czy kosmetyki pomogą skórze naprawdę silnie przesuszonej i popękanej, ale dla mojej normalnej, w kierunku sprawdzają się bardzo dobrze.

Dla zainteresowanych dodam, że krem do rąk kosztuje w cenie regularnej ok. 8,50 zł, natomiast balsam do ciała ok. 19 zł. 



Zainteresowanych polecam uchwycić kosmetyki w cenie promocyjnej np. w Rossmannie.

Zapraszam Was do odwiedzenia mojego Instagrama @aktualna, gdzie jestem codziennie aktywna.