Tematyka bloga jest iście kosmetyczna, ale postanowiłam, że od czasu do czasu będą pojawiały się wpisy o czymś innym niż kosmetyki. Przecież nie samymi kosmetykami człowiek żyje. :)
Dziś tematyka, którą bardzo lubię czytać/oglądać u innych dziewczyn, mianowicie zdobycze lumpeksowe.
Historia mojego zamiłowania do tego rodzaju sklepów pojawiła się niedawno, wraz z dniem, w którym pierwszy raz weszłam do nowo otwartego wielkiego lumpeksu, gdzie oprócz rzeczy na wagę, są również wycenione, po które sięgam najczęściej gdyż są one "ładniejsze". Jest to jedyny lumpeks, do którego zaglądam.
Dziś była dostawa apaszek, torebek i portfeli, dlatego się tam pojawiłam już z samego rana.
I oto co udało mi się upolować:
Pierwszą rzeczą, która znalazłam w tym sklepie była torebka.
Pochodzi z firmy Matalan i kosztowała mnie 19 zł.
Gdy tylko wróciłam do domu pierwsze co zrobiłam to przepakowałam wszystko co niałam w starej torbie. :)
Jestem z niej bardzo zadowolona, tym bardziej, że zamierzałam kupić taki model na allegro za ok 90-100 zł.
Tak prezentuje się w środku.
Drugą rzeczą jest przepiękny portfel, który podpasował mi do podszewki torebki :)
Ma prześliczne zapięcie w kształcie motyla i jest bardzo pojemny.
Kosztował 12 zł.
Z ciuchów udało mi się upolować 2 rzeczy.
Jedna z nich to zwykła koszulka z nadrukiem, która myślę, że super sprawdzi się w cieplejsze dni.
Firma TU, cena 13 zł.
A druga bluzka wpisuje sie w obecny trend czyli geometryczne pasy biało- czarne.
Firma F&F cena 14 zł.
Żadna z tych rzeczy nie posiada najmniejszych śladów użytkowania.
I jak tu nie zaglądać do lumpeksów? :)