Od pewnego czasu zaczęłam przykładać szczególną uwagę do pielęgnacji wokół okolic oczu. O ile na noc często stosuję olejki naturalne w połączeniu z kremem pod oczy, to na dzień zdecydowanie z olejków rezygnuję. Przerobiłam już mnóstwo kremików, jednak obecnie wyznacznikiem produktu, po który sięgnę musi być skład i właściwości. Takim oto sposobem wybrałam dla siebie produkty wegańskie, nieposiadające w składzie składników pochodzenia zwierzęcego.
Obecnie mam na wykończeniu kremik z Alterry, w między czasie stosuję krem Pose, a nowością w moich zbiorach jest zachwalany przez wiele osób Rival de Loop. Poniżej opisuję pokrótce każdy z nich, aby oddać ich właściwości. Na wstępie dodam, że ze wszystkim kremików jestem bardzo zadowolona i na pewno wróciłabym do nich ponownie.
Alterra, Przeciwzmarszczkowy krem pod oczy z Q10
Kremik z Alterry mam już od dłuższego czasu i zostało mi go dosłownie na dwa użycia. Jest to świetny kremik i jedyny drogeryjny, który tak świetnie nawilża, a jego efekty są widoczne i wyczuwalne pod palcami przez cały dzień, ponieważ tworzy on przyjemną aksamitną powłoczkę, lecz nie tłustą. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy i krem ten został wycofany ze sprzedaży. Był bardzo wydajny i niedrogi. Liczę, że inne kremy z Alterry są równie dobre bo planuję w przyszłości po nie sięgnąć. Zakupiłam go na promocji w Rossmannie.
POSE, Undereye Cream
Krem pod oczy z POSE, to luksusowy, bardzo delikatny kosmetyk stworzony do stosowania na wrażliwą skórę w okolicach oczu. Charakteryzuje się naturalnym składem, sporym opakowaniem z pompką i niestety wysoką ceną oscylującą ok. 97 zł. Krem jest bezzapachowy i ma lekką formułę, która zawiera w sobie oleiste składniki, dlatego też po zastosowaniu i teoretycznym wchłonięciu pozostaje na skórze lekko tłustawy film. Przez to również ma tendencję ku migracji do oczu, kiedy się nie nakładam makijażu i jest solo pod oczami. Mimo to, nadaje się pod makijaż. Dodatkowo warto wspomnieć, że jest bardzo wydajny. Jego największym walorem są właściwości. Krem ten zdziałał cuda i wyraźnie wygładził moje niedoskonałości. Stosuję go teraz naprzemiennie ze zwykłymi, drogeryjnymi, ale dobrze nawilżającymi kremikami, aby móc cieszyć się na dłużej tym efektem. Jeśli cena nie stanowi dla kogoś problemu, to polecam zainteresować się tym produktem.
Rival de Loop, Regenerujący krem pod oczy dla suchej skóry
Kremik nabyłam podczas promocji w Rossmannie, gdzie kosztował naprawdę niewiele bo ok. 5 zł. Kupiłam go pod wpływem pozytywnych opinii i w miarę korzystnego składu kosmetyku. Posiada opakowanie tradycyjne, które jest wygodne w użytkowaniu. Jeśli chodzi o jego właściwości to jego treściwość określiłabym na średnim poziomie. Nie jest ani lekki, ani tłusty. Stosuję go zarówno cieniutką warstwą na dzień pod makijaż, a także na noc aplikując grubszą warstwę. Moja skóra pod oczyma jest sucha i zawsze muszę coś na nią nałożyć, aby czuć się komfortowo - szczególnie aplikując makijaż. Kremik ten sprawdza się bardzo dobrze w codziennej pielęgnacji. Jego plusem jest także wydajność i kremowa, delikatna formuła.
mam ten z Rival de Loop i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMam kremik z alterry tylko winogrono i biała herbata i uwielbiam go :)
OdpowiedzUsuńJest na mojej liście do kupienia! :)
UsuńZ Rival de Loop mam krem pod oczy również, ale inny rodzaj (taki żółty) i też sprawdza się świetnie :)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak winogronowy z Alterry i ten planuję zakupić w najbliższej przyszłości :)
UsuńPose mam i bardzo lubię
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tych kremików ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś kuszę się na ten trzeci ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio używam pod oczy biolaven na dzień. Super działa!
OdpowiedzUsuńSłyszę sporo pozytywów o tej nowej marce. Będę musiała kiedyś wypróbować.
UsuńMuszę się koło kremów pod oczy z Rossmanna zakręcić jak moje kremy się pokończą :)
OdpowiedzUsuńBardzo chwalę sobie Pose :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów ale wyglądają ciekawie :))
OdpowiedzUsuńhttp://pomidorova.blogspot.com
Nigdy jeszcze nie miałam tych produktów.
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo zachęcająco. :)
http://everything-by-me.blogspot.com
Wiele dobrego czytałam o kremach pod oczy Alterry, jednak sama wciąż zużywam całkiem niezły krem Lirene - DNA Protect :)
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego z nich :)
OdpowiedzUsuńmam ochotę na pose albo alterra :)
OdpowiedzUsuńTen z Alterry, który pokazuję niestety został już wycofany.
UsuńMusze przyjrzeć się temu kremikowi z Alterry :)
OdpowiedzUsuńMiałam regenerujący krem RdL i wspominam całkiem przyjemnie. Wprawdzie sząłu nie robił, ale przynajmniej nie uczulał jak Ziajki i FlosLek.
OdpowiedzUsuńDokładnie mam takie same doświadczenia. Choć Ziaja ostatnio ulepszyła składy i niektóre krewy (bez parafiny) się u mnie całkiem sprawdzają. Być może kremy pod oczy też są nieco lepsze - szczególnie z tych nowych serii. Kiedyś mnie strasznie uczulały i piekły, wręcz po kilku minutach miałam piekący rumień. Taki efekt dawał m.in. Ziaja Kozie mleko. Flos Lek lubiłam ale np. żele pod oczy ze świetlikiem pieką w oczy.
UsuńRival mnie ciekawi bardzo;))
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zacząć dbać o tą skórę pod oczami :)
OdpowiedzUsuńLepiej zacząć wcześniej, aby później nie było za późno, choć to i tak w sporej mierze zasługa genów :)
UsuńKrem z Pose sprawdził się u mnie świetnie :) Nawet zmniejszył cienie pod oczami, co wydawało mi się nie do osiągnięcia ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię kremy pod oczy z Flosleku :)
OdpowiedzUsuń