Krem ten kupiłam z ciekawości, aby sprawdzić czy zauważę choć najmniejszą różnicę po jego stosowaniu. Wcześniej nie stosowałam tego typu produktów, więc moje rzęsy były w "fazie startowej" idealnej do przetestowania.
L’biotica - regenerujący krem do rzęs to jedyny na rynku polskim oparty na naturalnych składnikach generyczny krem powodujący wzrost rzęs. Produkt może być stosowany bez ograniczeń także przez osoby noszące soczewki kontaktowe. Nie jest szkodliwy ani drażniący nawet dla bardzo wrażliwych oczu. Kremowa konsystencja i specjalny aplikator umożliwiają precyzyjne nałożenie preparatu.
L’biotica - regenerujący krem do rzęs zalecany jest Paniom:
używającym tuszu do rzęs lub sztucznych rzęs,
mającym krótkie lub rzadkie rzęsy,
którym wypadają rzęsy.
Wydłuża, pogrubia rzęsy i zapobiega ich wypadaniu.
Nawilża i wzmacnia, stymulując naturalny wzrost rzęs.
Przebadany oftalmologicznie.
Produkt zamknięty jest w małej tubce z dziubkiem, przez który możemy go swobodnie dozować. Swoim wyglądem przypomina wazelinę.
Często spotykałam się z zapytaniem: 'jak aplikować krem do rzęs?'. Otóż według mnie każdy sposób, poprzez który znajdzie się on na rzęsach jest odpowiedni. Ja nakładam niewielką ilość na palce, rozcieram w dwóch palcach i "zgniatam" nimi rzęsy dzięki czemu produkt zatrzymuje się na nich.
Jeśli chodzi o rezultaty, to nie zauważyłam żadnych drastycznych efektów wydłużenia- przynajmniej jak do tej pory. Najbardziej rzuca mi się w oczy ich elastyczność i to, że wyglądają po prostu nieco lepiej.
Co najważniejsze mogą go używać osoby z wrażliwymi oczami, nie ma on zapachu i w żadnym wypadku nie powoduje pieczenia, swędzenia, łzawienia czy widzenia za mgłą.
Na chwile obecną planuję kontynuować kurację, bo sądzę, że jest to potrzebne moim notorycznie malowanym rzęską. Nie zaszkodzi im to, a na pewno pomoże w ich końcowym wyglądzie.
Warto też wspomnieć, że jest to produkt bardzo wydajny, w przystępnej cenie i w miarę dobrze dostępny.
Często spotykałam się z zapytaniem: 'jak aplikować krem do rzęs?'. Otóż według mnie każdy sposób, poprzez który znajdzie się on na rzęsach jest odpowiedni. Ja nakładam niewielką ilość na palce, rozcieram w dwóch palcach i "zgniatam" nimi rzęsy dzięki czemu produkt zatrzymuje się na nich.
Jeśli chodzi o rezultaty, to nie zauważyłam żadnych drastycznych efektów wydłużenia- przynajmniej jak do tej pory. Najbardziej rzuca mi się w oczy ich elastyczność i to, że wyglądają po prostu nieco lepiej.
Co najważniejsze mogą go używać osoby z wrażliwymi oczami, nie ma on zapachu i w żadnym wypadku nie powoduje pieczenia, swędzenia, łzawienia czy widzenia za mgłą.
Na chwile obecną planuję kontynuować kurację, bo sądzę, że jest to potrzebne moim notorycznie malowanym rzęską. Nie zaszkodzi im to, a na pewno pomoże w ich końcowym wyglądzie.
Warto też wspomnieć, że jest to produkt bardzo wydajny, w przystępnej cenie i w miarę dobrze dostępny.
Byłam z niej zadowolona :) Zaczęłam używać kiedy wypadały mi rzęsy i skutecznie zahamowała ten proces.
OdpowiedzUsuńJa właśnie szukam jakiejś odżywki do rzęs na wakacje, wezmę ten krem pod uwagę :)
OdpowiedzUsuńDostępny w aptekach a czasem jeszcze w Biedronce :)
UsuńMiałam ten krem, co prawda opakowanie było trochę inne, ale Twoja wersja chyba jest z Biedronki? Tam jakieś inne opakowanie mieli ;)
OdpowiedzUsuńCo do efektów, bardzo dobrze działał ten krem. Co prawda nie było takich efektów jak po Revitalashu czy innych cudach, ale jak na taką cenę było naprawdę dobrze :)
Zgadzam się z opinią, a moja wersja jest z Biedrony :)
UsuńSkład obiecujący, chętnie się rozejrzę za tym cudem ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie zauważyłam po nim efektów :( Ale tak jak piszesz również nie podrażnił mi oczu.
OdpowiedzUsuńja mam jeszcze tą starszą wersję i u mnie całkiem nieźle się sprawdza mimo mojej niesystematyczności :P
OdpowiedzUsuńMam tę wersję na dzień i w sumie efekty bardzo podobne do tych, które opisujesz :)
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy, ale obawiam się, że po efekcie "wow" jaki dał mi Revitalash mam zawyżone oczekiwania względem takich produktów:)
OdpowiedzUsuńZapewne będzie tak jak piszesz. Revitalash to produkt drogi i efekty WOW są wręcz wymagane :)
UsuńJa jakoś nigdy nie miałam przekonania do takich odżywek :) Kiedyś bawiłam się olejkiem rycynowym, a niedawno świetne efekty uzyskałam dzięki pomadce Alterra rumiankowej nakładanej szczoteczką od maskary, rzęsy wyraźnie się wzmocniły i podrosły :)
OdpowiedzUsuńO tym sposobie słyszałam różne zdania. Jedni sądzą, że jest świetna, inni zaś ze nic nie działa. Szczerze mówiąc nie będę sprawdzać :)
UsuńMyślałam nad takimi odżywkami, ale jakoś nigdy nie ma okazji ich kupić, a jak po jakąś się wybieram, to zwykle nie ma ;)
OdpowiedzUsuńaktualnie stosuję odżywkę Realash i jest genialna
OdpowiedzUsuńLubię ten produkt i uważam go za całkiem udany :)
OdpowiedzUsuńMam wersje na dzień i ta, tej nie używałam jeszcze a po tamtej widzę efekty :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie bubelek, o czym pisałam niedawno na blogu ;/
OdpowiedzUsuń