Niestety i ja należę do grona osób, które posiadają piegi. Od dziecka ich wręcz nie znoszę. Bo o ile nie przeszkadzają mi na policzkach, to te, ciemnobrązowe tworzące się nad ustami przyprawiają mnie o atak złości ;D
Tak wiem, zapewne większość osób, które ich nie ma uważa, że to słodkie, dziewczęce itp.. Jednak mieć na okrągło brązowe plamki na twarzy to nic przyjemnego.
Będąc nastolatką szukałam dla siebie wybawienia, którego nie znalazłam. Stosowałam dosłownie wszystko co miało w nazwie "wybielanie" czyli m.in. kremy, toniki rozjaśniające, maski z glinki białej, żółtej i masę innych specyfików. Jednak dopiero na przełomie ostatnich 3 lat, zdałam sobie sprawę z tego, że nie sztuką jest ich wybielanie, lecz zapobieganie ich powstawaniu. Idealnym sposobem na zniwelowanie ich powstawania okazały się tu kremy z wysokim filtrem SPF, zaczęłam od SPF30, jednak to było zdecydowanie za mało i sięgłam po SPF50, który stał się nieodłącznym moim kremem na dzień.
Powyższe zdjęcie przedstawia lepszą stronę mojej twarzy, nie wiem dlaczego ciężej mi jest zwalczyć przebarwienia na prawej stronie - jest ich wiecej i są ciemniejsze. Natomiast po nałożeniu podkładu, cera - szczególnie na tej połowie twarzy - jest w dobrym stanie, a przebarwienia widoczne są po demakijażu.
Oczywiście, nie pozbyłam się ich całkowicie bo jasne plamki są nadal, ale nie są one na całej twarzy i nie są tak intensywnie, a ich obecność wynika z tego, że czasem po prostu przyświeci mnie słoneczko podczas dnia bo nie wyobrażam sobie reaplikować kremu na makijaż albo nie nosić w ogóle makijażu do pracy czy szkoły by móc to robić - bez przesadyzmu.
Oczywiście, nie pozbyłam się ich całkowicie bo jasne plamki są nadal, ale nie są one na całej twarzy i nie są tak intensywnie, a ich obecność wynika z tego, że czasem po prostu przyświeci mnie słoneczko podczas dnia bo nie wyobrażam sobie reaplikować kremu na makijaż albo nie nosić w ogóle makijażu do pracy czy szkoły by móc to robić - bez przesadyzmu.
Pamiętacie aby krem z filtrem stosować przez cały rok, a nie tylko w lecie. W zimie również promienie słoneczne oddziaływają na naszą cerę, podobnie jak duże naświetlenie sztuczne takie jak np. lampy w supermarketach, biurach czy sklepach.Dlatego poza okresem letnim polecam również stosować ochronę, choćby z mniejszym faktorem.
Ostateczne podsumowanie tego, jak pozbyć się piegów, a na pewno zniwelować ich ilość i intensywność to regularne stosowanie kremu z wysokim filtrem. Pamiętajcie, że jeden wypad na plażę czy rower bez filtra zrujnuje całą Waszą pracę nad tym żmudnym procesem.
Dlatego też każdego dnia pod makijaż stosuję krem z SPF50, a podczas przebywania dużej liczby godzin na świeżym powietrzu reaplikuję kremik co godzinę, do dwóch godzin. Nie zapominam o okresach poza letnich, podczas których krem towarzyszy mi pod makijażem każdego dnia.
mi troszkę piegów wyszło po ciąży w lecie... Pomógł mi krem perfecty na przebarwienia... Ale fakt - ochrona przede wszystkim!
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że podczas ciąży osoby, które nigdy nie miały problemów z piegami mają tendencje do tego typu przebarwień, więc mamuśki w ciąży powinny zadbać o ochronę :)
UsuńJa mam cała twarz w piegusach, szczególnie widoczne są teraz latem.
OdpowiedzUsuńNie znalazłam nigdy sposobu na ich pozbycie się ale chyba za Twoja rada sięgnę po krem z filtrem.
Pamiętaj, że to trochę potrwa. Moim zdaniem jest to najlepszy sposób aby choć trochę je wyeliminować. Jeszcze do niedawna i ja miałam całą twarz w kropkach :)
UsuńJa zawsze używam kremu z filtrem, a i tak mam piegi na nosie. Nie przeszkadzają mi. Byle jaki podkład/krem BB je zakrywa.
OdpowiedzUsuńJeśli mieliśmy przez kilka lat piegi, to zanim one wyblekną przeminie trochę czasu. Ja również mam lekkie piegi, spowodowane są po prostu tym, że nie jestem w stanie ( i nawet nie chcę) ciągle mieć w myślach "aplikuj krem". Coś za coś ;)
Usuńyour skin is like porcelain I am so jealous :|)
OdpowiedzUsuńYou are welcome to check out my blog -- http://www.mlleepaulettegirl.com/
Message me on insta -- insta@mlleepaulettegirl.com
mam piegi ale wychodzą tylko wtedy gdy dużo przebywam na słońcu,
OdpowiedzUsuńjuż od bardzo dawna ich nie widziałam. kremy z filtrem to podstawa
oh, piegi bywają na prawdę uroczę :) chociaż u mnie na nosie też się czasem pojawiają, ale bardzo delikatne ;)
OdpowiedzUsuńo mój Boże!
OdpowiedzUsuńjak można nie lubić piegów?
piegi są piękne, kobiece.
ja całe życie chciałam mieć piegi. niestety - jedyne co mi od dziecka niemal wyskakiwało po dziś dzień, to pryszcze.
Mi piegi zawsze na wiosnę ,,wychodzą" właśnie od słońca, a potem już trochę się opalę i nie jest to tak strasznie widoczne. Przynajmniej mi nie przeszkadza:)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio zauważyłam, że mam dosłownie całą twarz w piegach! a kiedyś były jedynie na nosie i ewentualenie jakieś małe pod oczami... :(
OdpowiedzUsuńJa mam zawsze w lecie słoneczne piegi, ale mi nie przeszkadzają ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie mam piegów :) Ale twoje sposoby są bardzo ciekawe !
OdpowiedzUsuńMam piegi na nosie i trochę na policzkach. Uwielbiam je :).
OdpowiedzUsuńja również byłabym zadowolona gdybym nie miała piegów, uważam że wtedy miałabym naprawdę ładną i jednolitą cerę!
OdpowiedzUsuńpiegi piegami ale te chemiczne filtry mogą znowu też zaszkodzić w inny sposób
OdpowiedzUsuńZaczynam o tym słyszeć coraz częściej ale nie wiem jeszcze o co chodzi. Muszę odwiedzić google.
UsuńNo ja nie mam piegów :) ale latem po dużej dawce słońca się pojawiają. Ale szybko rozjaśniają do tego stopnia, że nie są widoczne.
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie :)
Pozdrawiam :)
A ja jestem naturalnym rudzielcem i piegów nie mam! A chciałabym chociaż troszkę
OdpowiedzUsuńSzczęściara! ;D
Usuńja nie mam a całe życie o piegach marze!
OdpowiedzUsuńChętnie oddam :D
UsuńPiegi dodają uroku! :)
OdpowiedzUsuńJa lubię swoje piegi, które pojawiają się po kąpielach słonecznych na nosie :)
OdpowiedzUsuńNiektórzy piegów nie mają a chcą je mieć , lecz są też takie osoby jak My które mają i nie chcą mieć xD . Znam to ; )) . A co do tych kremów z wysokim filtrem to będę musiała przetestować :d .
OdpowiedzUsuńFajny post, ja niestety na plaży dorobiłam się piegów i teraz walczę jak głupia, krem z spf 50 muszę zakupić, bo mam tylko 30 :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz "tendencję" do piegów to spf 30 będzie zbyt słaby na pełne, letnie słoneczko :)
Usuńo nie wiedziałam o tym :) ale na szczęście z piegami nie mam problemu. Za to mam problem z przebarwieniami na twarzy po wypryskach i także jest to głównie po prawej stronie twarzy! Czasami są mniejsze czasami większe. Ale nie wiem co zrobić by zniknęły całkowicie. Na razie testuję różne produkty :)
OdpowiedzUsuńPonoć na tego typu problemy dobrze działają kwasy np. w formie toniku dostępne na Biochemii Urody. Ale osobiście nie próbowałam bo po prostu nie mam takich problemów.
Usuńnie mam tego problemu, mi na szczęście spf 25 wystarczy :)
OdpowiedzUsuńPiegi są fajne :):)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem piegi są bardzo urocze. :)
OdpowiedzUsuńPs. DOZ.pl ma w swojej ofercie fajny krem z faktorem SPF 50, produkuje go DAX. Nazywa się Ambio Sun Expert. :)
Dzięki za cynka ;)
UsuńJa nie mam piegów, ale sądzę, że one dodają uroku ;)
OdpowiedzUsuńO przypomniałaś mi że kiedyś jak byłam dzieckiem, miałam piegi na nosie , ale nie mam już od dawna :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie - piegi mają swój urok:)
OdpowiedzUsuńps. a u mnie? IDEALNY SET NA LATO!
Nie pozbywaj się piegów, są super! Ja mam i je uwielbiam :))
OdpowiedzUsuńTeż mam piegi, których latem jest oczywiście więcej i są bardziej widoczne ale nie czuję potrzeby żeby z nimi walczyć :)
OdpowiedzUsuńJa również mam piegi, ale mi to nie przeszkadza :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam również do siebie!
www.cukrowa-ksiezniczkaa.blogspot.com
pozdrawiam:)
Faktycznie jako osoba bez piegów zawsze uważałam, że są urocze :)
OdpowiedzUsuńKocham swoje piegi i w życiu bym się ich nie pozbyła :) Mimo ciemnej urody (brązowe oczy i włosy) i oliwkowej cery mam piegi i bardzo je lubie :)
OdpowiedzUsuń