Zawartość codziennej torebki

Jakiś czas temu pokazywałam Wam kilka nowości, wśród których Wasze największe zainteresowanie przypadło małej, czarnej torebce kupionej na wyprzedażach. Od pewnego czasu znudziło mi się tachanie mnóstwa zbędnych przedmiotów w dużej i przede wszystkim ciężkiej torbie. Spowodowane jest to również tym, że jestem na finiszu studiów i nie mam potrzeby noszenia dosłownie wszystkiego na zajęcia, które trwały nawet po 12 godzin. Mniejsza torebka jest obecnie wystarczająca i stwarza mi niesamowitą wygodę podczas codziennych wyjść.  Nie przedłużając przedstawiam Was niezbędną każdego codziennego dnia, zawartość mojej torebki.

W moim podstawowym wyposażeniu zawsze musi znajdować się portfel, w którym przetrzymuje wszelkie dokumenty, karty rabatowe i kilka złotych. Ostatnio postanowiłam kupić nowy w wiosennym kolorku, padło na błękit.  Drugą podstawową rzeczą jest długopis i karteczki, na których zawsze mogę zapisać ważną dla mnie informację. Kiedyś nosiłam kalendarz, ale wydaje mi się to zbędne. Karteczek nigdy nie zgubiłam, a kalendarz uzupełniam na spokojnie w domowym zaciszu.

Mój odwieczny problem to spierzchnięte usta, dosłownie zawsze muszę mieć pod ręką coś ochronnego i kolorowego do ust. Idealnym rozwiązaniem na co dzień stał się dla mnie Baby Lips z Maybelline. Niemniej jednak kosmetyki do ust zmieniają się w mojej torebce bardzo często. Obecnie mam również fazę na konturówkę do ust z Inglota o numerze 74, którą kupiłam pod wpływem rekomendacji Jessica Mercedes.

Jak na łakomczucha przystało miejsce znajdzie się również na coś słodkiego. Fajną opcja są tu Tic Taki, które starczają na długo i teoretycznie zajmują mało miejsca. 

Ostatnia rzecz to klucze od domu i samochodu - chyba rzecz standardowa. Bardzo lubię przywieszki, a w tym sezonie towarzyszy mi pączek i żabka.