Buszując po blogosferze można zauważyć pewne produkty, które posiada lub chce posiadać czy wypróbować niemal każda blogerka. Ja sama staram się wyszukiwać takie smaczki, które teoretycznie mogłyby się u mnie sprawdzić. Jednak z tym sprawdzeniem się bywa różnie, ponieważ nie ma produktu, który zadowoliłby każdego.
Dziś mam dla Was małe zestawienie trzech popularnych podkładów, w bardzo jasnych odcieniach przeznaczonym głównie dla bladziochów takich jak ja.
Wśród popularnych podkładów zgodnie z moim odczuciem zaliczam:
- Pierre Rene, Skin Balance podkład w kolorze 20 Champagne. Który w moim odczuciu obecnie jest jednym z popularniejszych podkładów użytkowanych przez bladziochów.
- Revlon ColorStay w kolorze 150 Buff. Jest produktem, który swoje pięć minut miał parę miesięcy temu. Ma wiele przeciwników jak i zwolenników. Po zmianie jego formuły niestety zyskuje negatywniejsze opinie.
- Max Factor, Lasting Performance w kolorze 100 fair, był popularny jakieś 1,5 roku temu. Słynął lekkością i fajnym kryciem oraz jasnym kolorem. Mi osobiście średnio się spodobał.
Wszystkie trzy podkłady słynęły dzięki swoim właściwościom kryjącym oraz trwałością. O ile Max Factor nie zachwycił mnie niczym specjalnym, to dwa pierwsze podkłady były lub są moimi ulubieńcami, których zużyłam kilka buteleczek. Po zmianie formuły Revlon przestał mnie zachwycać i mimo wszystko wydaje mi się być za ciężki na twarzy. Obecnie jestem zadowolona z Pierre Rene, który pomimo dobrego krycia nie daje uczucia ciężkości, daje ładne wykończenie i jest maksymalnie trwały. Z mojej strony polecam go do skóry mieszanej. Pełna recenzja pojawi się niebawem.
Poniżej zestawienie kolorystyczne, numeracja zgodnie z powyższym opisem.
A Wy jaki podkład polecacie?
Chciałam ostatnio kupić ten podkład Pierre Rene, ale w Rosmanie go nie było :/
OdpowiedzUsuńBo Rossmann nie ma tej szafy. Ewentualnie Nautra.
Usuńja mam z revlonu, ostatnio kupiłam ten sam kolor co zawsze i przeznaczenie też było do tej samej skóry, ale konsystencje ma zupełnie inna od tego mojego poprzedniego ( jest do dupy!) i kolor też ma inny;/
OdpowiedzUsuńBo Revlon wprowadził zmiany, teraz bardzo ciężko dostać starą wersję, która była zdecydowanie lepsza od tej, którą produkują obecnie.
UsuńMusze wypróbować 1 i 2 ;)
OdpowiedzUsuńKlasyki, być może sprawdzą się u Ciebie :)
UsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award- zapraszam do wzięcia udziału w zabawie.
OdpowiedzUsuńhttp://blondiii2121.blogspot.com/2014/05/liebster-blog-award.html
Pozdrawiam :)
Tak Revlon był jednym z ulubieńców a teraz po zmianie formuły też już mnie tak nie zachwyca,ja niezmiennie kocham Estee Lauder Double Wear choć testuję LRP Teint Idola i jest dobrze ale dam mu jeszcze trochę czasu na testy:)
OdpowiedzUsuńJa mam Pierre Rene i u mnie bez szału:( Trwałością nie grzeszy mimo, że skórę mam suchą.
OdpowiedzUsuńNo proszę, a u mnie calutki dzień wytrzymuje. Jest to pewnie wypadkowa wielu czynników, cera, krem bazowy, sposób aplikacji..
UsuńMiałam Revlon i Max Factor i oba dobrze wspominam. :)
OdpowiedzUsuńTego podkładu z MF nie używałam, podobnie jak nowej wersji CS, ale ze starej jestem bardzo zadowolona. Miałam też ochotę na podkład PR, ale jego kolory to jakieś nieporozumienie. 20 jest dla mnie za jasny, zwłaszcza od wiosny, a 21 dużo za ciemny :/
OdpowiedzUsuń