sobota, 31 stycznia 2015

6 linków stycznia #1

W tym roku postanowiłam wprowadzić kilka cyklicznych serii wpisów. Jedną z nich będą comiesięczne linki, które Wam polecam. Ich tematyka będzie przeróżna i sądzę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Z założenia co miesiąc podsunę Wam 6 linków, jednak zastanawiam się nad ich zwiększeniem. Póki co zapraszam na pierwszą porcję ulubionych linków w Nowym Roku - swoją drogą dziś mamy ostatni dzień stycznia. Nie wierzę, że czas tak szybko mknie do przodu. 


piątek, 30 stycznia 2015

Regeneracja dla ciała i rąk od Evrēe

O produktach firmy Evree słyszy się coraz więcej. Dostępne są na ogół w sieciach handlowych, a przede wszystkim w Rossmannie. Marka posiada wiele serii, a ja miałam okazję przetestować serię regenerującą w zakresie ciała i rąk. Kilka słów na temat tych produktów znajdziecie w krótkiej i treściwej recenzji.


środa, 28 stycznia 2015

Organizery znów w Biedronce!

Za niedługo, w Biedronce ponownie pojawią się organizery. Jak zapewne pamiętacie, co druga z nas je zakupiła - w tym i ja dwie sztuki, a do tego białe drzewko na biżuterie, które prezentuje się bardzo fajnie. Nawiasem mówiąc, widziałam takie same w Jysk'u za 19 zł. Więc Ci, którzy mimo wszystko nie zdążyli na poprzdnim razem, ponownie mają szanse.

Wzory możecie zobaczyć tutaj

A oto jeden z moich organizerów. Jest pojemny i bardzo dobrze przechowuje mi się w nim najczęściej używaną biżuterię w postaci pierścionków, naszyjników czy zegarków.  Nie wymaga ode mnie idealnej czystości, a mimo to prezentuje się ładnie i schludnie.


poniedziałek, 26 stycznia 2015

Mięśniaki macicy - moja historia

Od dłuższego czasu zastanawiałam się nad podjęciem tematu, który jest dość osobisty i intymny. Jednak z biegiem czasu obcując z tym problemem, dostrzegam  nieświadomość kobiet w tym zakresie i pewnego rodzaju zaniedbanie, wiele z nas traktuje to również jako temat tabu. Mowa tu o mięśniakach macicy, które dosięgły  i mnie. Dla wytłumaczenia są to najczęściej niezłośliwe guzy nowotworowe rozwijające się w trzonie macicy. Być może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że diagnozę otrzymałam w wieku 23 lat, a jak zapewniali mnie lekarze, najczęściej stawiana jest po 35 roku życia.
Moja historia rozpoczęła się rok temu, od wybadania poprzez USG niedużego guzka, który nie budził żadnych podejrzeń. Kontrole odbywały się bardzo regularnie, ale każdorazowo uspokajano mnie, że nic się nie dzieje – i w zasadzie z mojej perspektywy tak też było, gdyż nie miałam typowych objawów. Natomiast większą uwagę przykładano do moich policystycznych jajników. Po upływie roku mój problem stawał się coraz większy ale mimo to, nadal zapewniano mnie, że to nic poważnego.  Z czystej ciekawości postanowiłam zasięgnąć opinii innego lekarza ginekologa, co poskutkowało skierowaniem do szpitala, gdzie miałam zostać poddana operacji usunięcia mięśniaka macicy. 
Po dwóch miesiącach oczekiwania, przepełniona strachem oraz stresem doczekałam się przyjęcia na oddział ginekologiczny. Tam towarzyszyły mi liczne badania i konsultacje w otoczeniu kilku lekarzy, aż w efekcie postanowiono mnie wypisać.  Powodem był mój młody wiek oraz fakt, że jeszcze nie jestem mamą (w przeciwnym razie byłabym operowana). Jak można się domyślić, operacja mogła zakończyć się różnie. W najgorszym przypadku okaleczająco i pozbawiająco możliwości rozrodu. Moja szpitalna diagnoza to potwierdzenie policystyczności jajników oraz mięśniakowatej macicy. Lekarz ginekolog zalecił kontrole co 3 miesiące w celu weryfikacji mojego stanu. 
Od tego czasu sporo się zmieniło. Odczuwam dyskomfort polegający na pulsacyjnym,  lekkim bólu w miejscu występowania mięśniaka, a  mój cykl miesiączkowy został zaburzony. Upłynęło dopiero pół roku, a lekarz ginekolog ponownie wypisał skierowanie do szpitala, gdzie prawdopodobnie nie mam szans na laparoskopię (mniej inwazyjny sposób jego usunięcia). Mój mięśniak ma już ponad 5 cm, stale rośnie i prawdopodobnie zostanie usunięty operacyjnie, a co z jajnikami – sama nie wiem. Obecnie jestem w ciągłym stresie i niepewności, ponieważ najzwyczajniej w świecie się boję tego wszystkiego. Jednak co będzie, czas pokaże.


czwartek, 22 stycznia 2015

Moje zbieractwo, czyli zakupy do przyszłej kuchni

Od dziś w Biedronce obowiązuje nowa oferta, z artykułami skierowanymi do naszej kuchni. Zawsze kuszę się na coś, gdyż jestem na etapie wicia własnego gniazdka. Moim motywem przewodnim jest limonkowy kolor, a tam znajduję gadżety idealnie dopasowane do moich detali.
Oferta obowiązuje od dziś, zobaczysz ją tutaj.


wtorek, 20 stycznia 2015

O niepozornie nawilżających, małych rybkach z Rival de Loop

Od dawna w mojej pielęgnacji pojawiają się olejki. Stosuję je do włosów, na twarz oraz do pielęgnacji ciała. Najczęściej sięgam po olej arganowy i kokosowy, jednak moja przygoda zaczęła się od małych, niepozornych rybek z Rival de Loop, które dostępne są od dłuższego czasu w sieci Rossmann. Mam do nich spory sentyment, a dodatkowo 100% zadowalają mnie swoim działaniem nawilżającym oraz wygładzającym. 

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Kilka migawek z częstochowskiej Jasnej Góry

Przy okazji załatwiania spraw prywatnych wylądowałam w Częstochowie. Żal byłoby nie odwiedzić sanktuarium, które się tam znajduje. Byłam tam kilkakrotnie jako dziecko, m.in. przy okazji wycieczek komunijnych organizowanych w szkołach. Na miejscu miałam jakieś 2 godziny na przespacerowanie się i przypomnienie sobie tego zakątka. Wiele osób może to skrytykować, twierdząc, że nie jest to miejsce "zwiedzania" lecz przemyśleń i modlitwy. 
Przygotowałam dla Was kilka migawek, które przeniosą Was na małą chwilę na Jasną Górę.


Pomimo tego, że jest styczneń, a panujący tam klimat iście świąteczny, pogoda była całkiem przychylna, a ja spędziłam tam kilka miłych chwil. Dajcie znać czy znacie to miejsce?


Instagram Facebook

piątek, 16 stycznia 2015

Zmiany skórne na pośladkach

Wiele kobiet, jak i mężczyzn zmaga się z defektem skórnym, który powoduje kompleksy. Mowa tu o zmianach skórnych na pośladkach, a najczęściej ich dolnej części, które w okresie zimowym, powstają ze szczególnym natężeniem. Na wstępie dodam, że nie jestem specjalistą, lekarzem, a wszystkie moje porady oparte są na moim dotychczasowym doświadczeniu, nabytym poprzez obserwację. Jeśli samodzielnie nie radzisz sobie z problemem, koniecznie skontaktuj się z odpowiednim specjalistą. Natomiast jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na ten temat zapraszam do zapoznania się z poniższym tekstem.


czwartek, 15 stycznia 2015

Nowości w Biedronce!

Dawno już nie pojawiał się wpis z nowościami, które aktualnie pojawią się lub pojawiły w popularnych sieciach handlowych. Jak wiecie moim ulubieńcem do codziennych, podręcznych zakupów jest Biedronka, dzięki której stopniowo kompletuję, przede wszystkim gadżety kuchenne. Istotny dla mnie jest walor kolorystyczny - moja kuchnia będzie miała dodatki w kolorze limonki, a Biedronka sukcesywnie wrzuca coś nowego do oferty.  
Obecnie wyczekuję nadchodzącej gazetki gdzie skuszę się na noże, otwieracz do wina czy wyciskarkę do czosnku, w moim ulubionym, kuchennym kolorze.



wtorek, 13 stycznia 2015

Porównanie kolorów bronzeraów Bourjois i Revolution

W ulubieńcach roku 2014 ukazał się produkt firmy Revolution, która robi furorę w strefie urodowej. Moje zainteresowanie, w szczególny sposób przykuł bronzer, który rekomendowany jest dla jasnej cery. Postanowiłam zaryzykować i w ciemno kupić ten produkt. Jak się okazało, został moim ulubieńcem, a to za sprawą delikatnego, stonowanego koloru, niewpadającego w cegłę.

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Szybka sałatka z aromatycznym kurczakiem.

Sałatki to najlepszy sposób na szybki, lekki posiłek, który możemy wykonać dosłownie z tego co posiadamy w domu. Dziś przedstawię Wam mój "przepis" na szybką salatkę, która przepełniona jest smakiem i aromatem przypraw. Pamiętajcie o doprawianiu swoich dań, bo to zupełnie zmienia ich oblicze. Nawet będąc na diecie warto dodać kilka dodatków, aby porcja była smaczna, a nie zjedzona ot tak, na siłę pod hasłem: "bo to działa i jest zdrowe". Nawet zdrowe przekąski mogą być smaczne.


piątek, 9 stycznia 2015

Pielęgnacyjne odkrycia 2014 roku!

Były ulubieńcy kolorowi roku 2014, teraz czas na ulubieńców pielęgnacyjnych, które były wręcz odkryciami. Zapewne większość - o ile nie wszystkie - z tych produktów znacie, dlatego też bez zbędnych wstępów przedstawiam Wam wiodącą gromadkę, moich odkryć pielęgnacyjnych z minionego roku. Oczywiście produkty, które były omawiane już na blogu, są podlinkowane.


środa, 7 stycznia 2015

Kolorowi ulubieńcy 2014 roku!

Kolorowe kosmetyki - podobnie jak pielęgnacyjne - musimy przetestować na własnej skórze aby znależć dokładnie to, czego szukamy. W roku 2014 po raz pierwszy w życiu znalazłam kolor podkładu, który idealnie stapia się z moją cerą, używam bronzera, który nie robi się pomarańczowy. W tym poście przedstawię Wasm kosmetyki kolorowe, które używałam przez większość poprzedniego roku i które spisywały się przyzwoicie nie przynosząc mi zażenowania. Po prostu są moimi ulubionymi produktami do codziennego stosowania, które nigdy mnie nie zwiodły. Recenzje, które pojawiły się już na blogu będziecie mieć podlinkowane.




poniedziałek, 5 stycznia 2015

Biedronkowy nowy gadżet

Biedronka jest moim ulubionym sklepem, nie będę ukrywać. A to za sprawą ciekawej oferty, która jest bardzo często zmieniana i zawsze można wyhaczyć coś nowego i ciekawego w świetnych cenach. Szczególnie kuszą mnie gadżety do kuchni lub ozdoby. Ostatnio kupiłam ich kilka, ale tym razem przedstawiam Wam spieniacz do mleka, który nie tylko posiada świetne, energetyzujące kolory ale przede wszystkim idealnie spełnia swoją funkcję. Dodatkowo jest solidnie wykonany. Kosztował 10 zł, a co mnie zdziwiło w zestawie posiadał 2 baterię.


niedziela, 4 stycznia 2015

Ulubiona maska (odżywka) do włosów w 2014 roku!

Od długiego czasu kupuję duże opakowania masek do włosów, które używam zgodnie z ich przeznaczeniem, ale przede wszystkim stosuję je po każdym myciu jak tradycyjną odżywkę. W porównaniu do odżywek tradycyjnych zdecydowanie wolę ich działanie oraz gęściejszą konsystencję. Ostatnie maski, po które sięgam były z firmy Kallos w różnych wariantach, których działanie w zasadzie niczym nie różniło się od siebie. Jednak odkąd w moje ręce wpadła maska firmy Bingo Spa, wiem, że przez kolejne miesiące właśnie ich wyroby będą towarzyszyć mojej pielęgnacji.