piątek, 31 stycznia 2014

Mam i ja...

Dorwałam ją i ja, 
w zasadzie przez przypadek bo nie planowałam zakupu.
Mimo wszystko kupiłam na spróbowanie zachęcona "szałem" na nią.
Ale chyba się nie polubimy...


sobota, 25 stycznia 2014

Scandic Line Maska nawilżająca z ekstraktem z owoców

Podczas trwania Dnia Darmowej Dostawy w sklepie http://epelo.pl skusiłam się na kolejną porcję litrowych, fryzjerskich masek, które używam w codziennej pielęgnacji włosów jako odżywki. Są znacznie gęstsze, treściwsze i zdecydowanie lepiej działają na włosy, a dodatkowo bardzo tanie. Tym razem recenzja tej, której używam i używać będę przez dobrych kilkanaście tygodni.


Od producenta: Maska o działaniu intensywnie nawilżającym i rewitalizującym włosy. Ułatwia rozczesywanie i działa antystatycznie, zapobiegając plątaniu i puszeniu się. Zawarty w masce glikol propylenowy zatrzymuje wodę we wnętrzu włosa, dzięki czemu pozostają dogłębnie nawilżone, gładkie i mniej łamliwe. Formułę maski wzbogacono wyciągiem z awokado, brzoskwini, jabłka i papai, który transportuje niezbędne minerały bezpośrednio do cebulek włosów, wzmacniając je i wyraźnie odżywiając.

Sposób użycia: niewielką ilość maski wmasuj w wilgotne włosy, pozostaw na 5-10 minut i obficie spłucz wodą. Działanie maski przyspieszysz nakładając na włosy czepek i owijając głowę ręcznikiem.

Skład:


Kilka słów ode mnie: Litrową maskę wraz z pompką kupiłam za ok. 16 zł. Ma ona bardzo delikatny, faktycznie owocowy zapach, który utrzymuje się na włosach ale nie jest nachalny. Wyczuwam go wtedy gdy wącham włosy.
Ma gęstą konsystencję, a to właśnie w maskach cenię najbardziej. Nieduża ilość wystarczy aby pokryć włosy. Tak jak wspomniałam najczęściej stosuję ją po prostu jako odżywkę i nakładam na ok. 1 minutę od połowy długości. Co jakiś czas nakładam na całą głowę jako maskę ale tutaj muszę uważać bo są momenty, w których przeciąża mi włosy.
Stosowana w codziennej pielęgnacji jest bardzo dobrym produktem. Ułatwia rozczesywanie, wygładza włosy ale na długości ich zupełnie nie obciąża (latte czyli maska mleczna Kallos jest wg. mnie bardziej obciążająca). Dodatkowo jest tania, higieniczna i ładnie pachnie. Ja jestem na tak. 
Bardzo lubię maski fryzjerski w litrowych opakowaniach, mam już kilka dobrych litrów za sobą, a w zapasach kolejna przede mną. 



Dajcie znać co o niej sądzicie.

niedziela, 12 stycznia 2014

Pierwsze wrażenia: CHEINCE, KeraBond: szampon, olejek, maska


Kilka słów o produktach, znalezionych w internecie:
 Szampon nawilżający łączący podwójne działanie eliminujące konieczność stosowania oddzielnych środków przygotowujących włosy do zabiegu rekonstrukcji. Oczyszcza włosy z blokujących osadów i "uaktywnia" procesy umożliwiające skuteczną odbudowę mostów keratynowych. Posiada właściwości głębokiej penetracji wewnętrznej struktury włosa dostarczając do jego wnętrza (za pomocą molekularnych liposomów) czyste związki aminokwasów i naturalnych substancji nawilżających. Wpływa na szybką poprawę jakości zniszczonej struktury włosów przywracając im naturalny połysk oraz siły witalne. Rewitalizuje i uelastycznia włosy "zmęczone" oraz neutralizuje związki chloru zawarte w wodzie.

Keratynowo-aminokwasowy olejek rekonstrukcyjny o intensywnie wzmocnionym działaniu odbudowującym. Skoncentrowany kompleks witamin i minerałów posiadający właściwości głębokiej odbudowy wewnętrznej struktury włosa. Unikatowa technologia liposomowa umożliwiająca dostarczanie do wnętrza włosów pełnego kompleksu multiwitamin i naturalnych substancji anty utleniających, odbudowująca i zasklepiająca ich zdegradowaną strukturę. Chroni włosy przed starzeniem, zapobiega łamliwości, rozdwajaniu zniszczonych końcówek oraz intensywnie nawilża. Nadaje elastyczność, sprężystość, jedwabistość i wyjątkowy połysk. Zabezpiecza substancje wzmacniające przed ich wypłukaniem przez wodę.

Maska - specjalistycznie opracowany keratynowo-aminokwasowy rekonstruktor do włosów, o wzmocnionym działaniu odbudowującym. Posiada właściwości głębokiej penetracji wewnętrznej struktury włosa. Zawiera najważniejsze związki z grupy amino-kwasów mających udział w budowie włosów oraz naturalne substancje intensywnie nawilżające. Rekonstruuje połączenia strukturalne, uzupełnia ubytki keratynowe wywołane substancjami chemicznymi oraz zasklepia zewnętrzne łuski włosa zatrzymując tym samym aktywne substancje odżywcze w jego wnętrzu. Przywra
ca kwasowe Ph. Preparat reguluje stopień wilgotności, nadając włosom sprężystość, miękkość, połysk i naturalną formę. Ze względu na optymalne działanie rekonstrukcyjne linii produktów KERABOND wyeliminowana została konieczność używania dodatkowych balsamów zmiękczających do włosów.



Moje pierwsze odczucia:

Szampon: bezbarwny o bardzo lejącej konsystencji. Mimo to dobrze się pieni i bardzo ładnie domywa włosy. Jedna saszetka starczyła na jedno umycie długich włosów. Zapach delikatny, pudrowy wpadające minimalnie w męskie tonacje.

Olejkowy rekonstruktor: tu doznałam szoku bo spodziewałam się czegoś tłustego - olejkowego. A otwierając opakowanie wypłynęło mi z niego dużo produktu i rozlało się. Konsystencje wody, zapach i skład alkoholowy do tego stopnia, że fioletowa saszetka odbarwiła się. Bardzo ciężko jest go zaaplikować i wmasować we włosy z racji jego wodnej konsystencji. Po aplikacji na dłoniach miałam delikatnie tłustą powłoczkę. Jednak to wszystko zrekompensował efekt po spłukaniu włosów ciepłą wodą. Były gładziutkie, jakby rozczesane, miękkie. Jakby po zastosowaniu dobrej maski.



Maska: standardowej konsystencji w białym kolorze. Bardzo wydajna. Zużyłam pół saszetki. Efekt po zastosowaniu naprawdę świetny. Włosy mięciutkie, wygładzone, niepuszące się.




Podsumowując zmieniłabym jedynie konsystencję rekonstruktora lub po prostu aplikowała za pomocą spryskiwacza. Efekt jaki dają te kroki jest naprawdę świetny.
Włosy pozostawiłam do samodzielnego wyschnięcia, były one gładkie i sypkie, a dodatkowo każdy wyczuwał naprawdę intensywny zapach włosów, który utrzymywał się do następnego mycia.
Zastanawia mnie jedynie czy przy dłuższym stosowaniu produkty nie spowodowałby wysuszenia skóry głowy- mam takie wrażenie, że została ona lekko przesuszona, chyba że jest to efekt dobrze działającego oczyszczająco szamponu (?).
 Szkoda, że produkty te są bardzo drogie bo cały zestaw kosztuje ok. 250 zł.

środa, 8 stycznia 2014

Podkłady i korektory dla jasnej karnacji.

Od zawsze mam bardzo jasną karnację, leżąc plackiem na plaży opale się do pewnego stopnia i później kompletnie nic mnie nie "chwyta". Często słyszę, że jestem blada i powinnam iść na solarium itp ale co mi to da skoro mnie po prostu słońce nie opala, a twarz zawsze mam bladą bo stosuję filtry UV aby nie mieć piegów.
Odkąd zaczęłam się malować miałam problemy ze znalezieniem podkładu.. robiłam cuda.. mieszałam, rozrabiałam i kombinowałam z podkładami, które i tak odznaczały się od mojej twarzy. Szukałam informacji w internecie ale każdy polecany podkład i tak był za ciemny. 
Pokaże Wam podkłady, które u mnie się sprawdzają - choć przyznam, że od jakiś dwóch lat nie jestem już ekstremalnie blada, ale sądzę, że dla wielu bladych, wpadających w żółte tony twarzyczek się sprawdzą.


niedziela, 5 stycznia 2014

Nowości z Marion

Dziś szybki post przesyłkowy, dawno takiego nie było bo po prostu nie otrzymywałam produktów do testów ani nie nawiązywałam współprac. Kiedyś zostałam wybrana przez Marion do testu farb do włosów, ale jak wiecie od pół roku nie farbuję włosów dlatego zrezygnowałam ale firma odezwała się i przesłała inne produkty :)
Po świętach dotarła do mnie przesyłka z firmy Marion z takimi oto produktami:


W paczce znalazłam:
  • Płyn utrwalający fryzurę dający długotrwały efekt, lśniący wygląd oraz zwiększoną objętość,
  • Olejki orientalne to produkt, którego jeszcze nigdy nie widziałam. Zawiera olejek jojoba i ze słonecznika, które mają zapewnić regenerację włosów.
  • Delikatny, dwufazowy płyn do demakijażu oczu z prowitaminą B5 oraz ekstraktem z rumianku. Cieszę się, że znalazł się w paczce ponieważ słynny micel z biedronki zaczął mnie uczulać i szukałam czegoś dwufazowego. 
  • Profesjonalna mikrodermabrazja dające delikatne złuszczenie dla cery suchej i normalnej. Składa się z trzech elementów: peelingu, serum i maski.
  • Parafinowa kuracja, która składa się z dwóch etapów: regenerującego peelingu oraz pielegnacyjnej maski parafinowej. W zestawie znajdują się również jednorazowe, foliowe skarpetki, które nakładamy po aplikacji maski. Jestem bardzo ciekawa produktu.
Zawartość przesyłki bardzo mi się podoba, znalazłam w niej ciekawe i różnorodne produkty, które na pewno wypróbuję i chętnie zrecenzuję.
Także recenzji możecie się spodziewać za niedługo. :)



czwartek, 2 stycznia 2014

Grudniowy, świąteczny ShinyBox

Święta już za nami, ale mimo wszystko przedstawiam Wam zawartość grudniowego, świątecznego ShinyBoxa,
którego sprawiłam sobie pod choinkę :)



W prześlicznym zielono czerwonym pudełku, którego zapomniałam sfotografować był:

  • Pełnowymiarowy tonik do twarzy z Organique, który kosztuje 73 zł.
  • Pełnowymiarowy krem do rąk z Anatomicals niezawierający parabenów. Jego cena to 12 zł.
  • Pełnowymiarowy blyszczyk do ust L'Oreal z serii Glam Shine, który używam bez przerwy. Koszt 35 zł.
  • Pełnowymiarowe bibułki do twarzy z pudrem Mat Express, firmy Marion, kosztujące 12 zł. 
  • Zestaw 3 fazowej rekonstrukcji do włosów firmy Kerabond, który starcza na jedno użycie. Koszt trzech saszetek to 14 zł.

Z wartości pudełka jestem zadowolona, choć liczyłam na peeling enzymatyczny z Organique. 

Jeśli ktoś jeszcze nie wie, to pudełka ShinyBox można zdobyć poprzez zbieranie punktów.
Oto link do rejestracji i zdobywania punktów: KLIK do SHINYBOX