wtorek, 29 grudnia 2015

NAJNOWSZE PROMOCJE ROSSMANN

Cześć dziewczyny!
zostawiam Wam mix screenów wraz z odnośnikami do najnowszej oferty promocyjnej Rossmanna. Całą gazetkę możecie przeglądać tutaj lub po prostu klikając w poniższe obrazy.
Może znajdziecie coś dla siebie! :)




poniedziałek, 21 grudnia 2015

ŚWIĄTECZNA PRZESYŁKA Z NOWOŚCIAMI OD ROSSMANNA



Garstkę dni temu otrzymałam świąteczną przesyłkę z nowościami od sieci drogerii Rossmann. Jak wiadomo często odwiedzam ten sklep i zawsze znajdę tam coś dla siebie (jak chyba większość z nas). W tym poście pochwalę się - i to dosłownie - co tym razem znajdowało się w czerwonym pudełku.

  • Śliczny termofor z pomponami, który od razu skradł moje serce (w tegorocznym okresie świątecznym lubuję się w pomponach i ten idealnie pasuje do moich zimowych skarpet).
  • Rękawica do masażu z włóknami lnu, dająca efekt peelingu.
  • Zimowy żel pod prysznic i mydło w płynie z tej samej serii od Isana. Pięknie pachnie, według mnie ciepłym karmelem. Te dwa produkty od razu wylądowały w łazience.
  • Lotion do rąk w opakowaniu z pompką marki Wellness & Beauty. Po pierwszym użyciu wyczuwam delikatny, przyjemny zapach i fakt, że szybko się wchłania, dzięki lekkiej ale zarazem nawilżającej formule.
  • Olejek do kąpieli z Wellness & Beauty, który powinien wystarczyć na ok. 8- 10 kąpieli.
  • Roślinne mydło w kostce `Werbena i imbir` z Alterry. W składzie posiada 100% czystych olei roślinnych, a dodatkowo nie zawiera syntetycznych substancji konserwujących oraz składników pochodzenia zwierzęcego.
  • A na koniec słodkości w postaci bombonierki i czekoladowych ciasteczek :)

Po więcej zapraszam na mój Instagram @aktualna




piątek, 18 grudnia 2015

ELEMENTARZ STYLU / KATARZYNA TUSK



Czas studiów mam już na szczęście za sobą. Podczas trwania tego okresu bardzo nie lubiłam książek. Nie miałam czasu na czytanie tego co chcę, co mnie interesuje i na co mam ochotę, lecz tego co muszę i potrzebuję aby zdać egzamin, napisać pracę licencjacką, czy w efekcie magisterską. Teraz mogę powiedzieć, że pokochałam książki, ale pod pewnym warunkiem - czytam tylko to co chcę. Takim oto sposobem sięgłam po Elementarz stylu, który wyszedł spod pióra Kasi Tusk.

Książka kusi nie tylko treścią ale przede wszystkim formą wydania. W jej wnętrzu znajduje się wiele inspirujących i cieszących oko zdjęć. Dzięki tej przeplatance i luźnemu przekazowi przeczytałam ją w jedno popołudnie.

Skusiłam się na nią bo czułam, że znajdę w niej wskazówki jak prosto i schludnie wyglądać każdego dnia. Nie zwiodłam się, bo Kasia podaje nie tylko co i jak trzeba zrobić, ale także całą listę zakupów czy przykładowe zestawy, które możemy skompletować dzięki bazowym elementom w naszej garderobie. Przyznam, że od jakiegoś czasu oglądam różne programy, bazuję także na blogach i biorę do siebie wskazówki. Jeśli i Ty szukasz podobnych wskazówek książka ta będzie dla Ciebie idealna. Autorka podkreśla jednak, że warto wyglądać dobrze, by i dobrze się czuć, ale najważniejsze jest codzienne szczęście i spełnienie. W codziennym życiu nie skupiajmy się na tym czy nasz ootd jest idealny, tylko na chwytaniu każdego dnia całymi garściami.

Z tej lektury jestem bardzo zadowolona, poczyniłam drobne notatki i na pewno w mojej szafie znajdzie się kilka basicowych artykułów odzieżowych. W tej chwili czytam Księgę Stylu Coco Chanel, o której być może także pojawi się post, a w kolejce czeka Slow Fashion. Modowa rewolucja.




wtorek, 8 grudnia 2015

PODSUMOWANIE PROMOCJI -49% W ROSSMANNIE




Promocja w Rossmannie dobiegła końca już jakiś czas temu. Szał zakupów minął i zapewne każda z Was, która skusiła się na kosmetyki, zdążyła już je wypróbować - podobnie jak ja. Część kosmetyków kupiłam ponownie, ponieważ sprawdzają się u mnie bardzo dobrze i nie czuję potrzeby próbowania czegoś nowego, natomiast znalazło się kilka nowości, na które czaiłam się od pewnego czasu.

Wśród moich ulubieńców, po które sięgam bez zastanowienia znalazł się tusz Eveline, który pięknie buduje strukturę rzęs, wydłuża, nie skleja i co ważnie nie osypuje się w ciągu dnia. 

Drugi sprawdzony produkt to transparentny puder z Rimmel. Jest to moje drugie opakowanie i wciąż jestem z niego bardzo zadowolona.

Natomiast nowością jest u mnie popularny podkład marki Bourjois, który chodził za mną w zasadzie od roku. Obawiałam się lekkiego krycia i koloru - miałam rację. O ile krycie jest dla mnie wystarczające to sam kolor, dla osób o bardzo jasnej cerze nie jest idealny. Po odpowiednim roztarciu wygląda ok, ale nie jest to coś, czego oczekuję.

Korektory z Bell okazały się zbyt mało kryjące ale mogłam się tego spodziewać ponieważ opisywane są jako rozświetlające, ale mimo to fajnie sprawdzają się w codziennym, lekkim makijażu. Odcień ciemniejszy wylądował w kosmetyczce mojej siostry. 

Puder brązujący z serii Hypoallergenic z marki Bell, zaciekawił mnie swoim delikatnym kolorem - daje delikatny efekt, który można stopniować i dla jasnych cer jest idealny (polecam także bronzer z MUA o delikatne pigmentacji). 

Moim ulubieńcem z nowości do makijażu jest farbka do ust. Ma intensywny kolor, pięknie się aplikuje na ustach i zastyga nie wysuszając ich, a tym samym utrzymuje się przez pół dnia! Jestem pod wrażeniem i to właśnie ona gości na moich ustach zdjęciach, które pojawiają się na moim Instagramie

Z kosmetyków ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolona. Skusiłam się także na lakiery do paznokci, których nie umieściłam w tym poście ;)



piątek, 30 października 2015

DOMOWE SPOSOBY NA WYPADANIE WŁOSÓW

Przyczyn wypadania włosów może być wiele. Mogą mieć charakter powierzchowny i "normalnych", jak i bardziej poważny, mający podłoże w zaburzeniach w stanach zdrowia. Osobiście zmagam się z nadmiernym wypadaniem włosów, które związane jest z ogólnym osłabieniem organizmu po przebytych antybiotykoterapiach i przebytej operacji, a całość dodatkowo potęguje sezon jesienno - zimowy, który zawsze wzmaga wypadanie moich włosów. Nie mówię tu o znajdowaniu włosów na szczotce czy swetrze. Mówię tu o sytuacji, gdzie włosy są wszędzie, a przy rozczesywaniu mamy ich całą garść.
Sama jeszcze nie znalazłam złotego środka dla mojej sytuacji, ale buszując w sieci znajduję różne sposoby na walkę z tą przypadłością w domowym zaciszu. Postanowiłam skumulować te informacje w tym poście i liczę, że komuś przyda się ta wiedza.


sobota, 12 września 2015

SIERPNIOWY INSTAGRAM 2015



Instagram stworzyłam jako moje bardziej "prywatne" social media. Jednak wiem, że część z Was śledzi mnie tam i tym samym zapraszam zainteresowane osoby do dołączenia do mnie właśnie na tej platformie. Oprócz wrzutek z moich wyjazdów czy posiłków, pojawia się tam sporo kosmetycznych smaczków, które nie pojawiają się na blogu, a co najważniejsze platforma ta umożliwia szybki sposób komunikowania się miedzy sobą. Więc wszystkich chętnych zapraszam do dołączenia do mnie. 
Mój nick to @aktualna

czwartek, 27 sierpnia 2015

KOSMETYKI I ŚWIETNA ODZIEŻ W LIDLU

Nic dodać, nic ując. Jak wiecie jetem fanką odzieży z Lidla, ponieważ wyróżnia się naprawdę dobrą jakością. Czaję się już na czarne rurki oraz dżinsowa koszule i t-shirty dla mojego chłopca. Dla fanek kosmetyków pojawi się małe co nieco.


wtorek, 25 sierpnia 2015

KREMOWE NOWOŚCI EVREE

Całkiem niedawno na rynek weszły balsamy i krem do rąk marki Evree. Produkty zyskują zolenników, wśród których jestem i ja. Szczególnie balsam zasługuje na pochwałę. Dziś mam możliwość zaprezentowania czterech kremowych nowości dostosowanych do kobiet w każdym wieku.

środa, 12 sierpnia 2015

NIEBIESKIM SZLAKIEM NA ŚNIEŻKĘ


W tym poście przygotowałam małą relację z mojego krótkiego urlopu w Karkonoszach. Tradycyjnie zdjęcia z moich wyjazdów z wyprzedzeniem znajdziecie na INSTAGRAMIE. Miejsce docelowe to Karpacz w którym nocowaliśmy, natomiast punktem do zdobycia była góra Śnieżka - znana chyba większości osób.
Miejsca te odwiedziłam po raz pierwszy. Wcześniej słyszałam tylko same pozytywne opinie i porównania do innych znanych miejsc. Karpacz porównuje się do nadmorskich miejscowości, w których znajduje się wiele straganów, sklepików, restauracji... natomiast wejście na górę Śnieżkę do popularnych gór w Zakopanem (w którym byłam, a na blogu znajdziecie posty o tej tematyce). Porównania te są jak najbardziej trafne i sama podpisuję się pod nimi, jednak Karpacz i pobliskie mu wzniesienia przypadły mi do gustu nieco bardziej i z racji tego, że mam bliżej, na pewno wrócę tam ponownie. 

Naszą pieszą wędrówkę rozpoczęliśmy od niebieskiego szlaku, który rozpoczyna się już w Karpaczu. Zdecydowaliśmy się na dłuższy szlak, który bogaty jest w ciekawe obiekty, warte zobaczenia. Pierwszym jego punktem była Światynia Wang. Kupiliśmy bilty za 1 zł., dzięki któremu mogliśmy wejść na plac i zobaczyć ją dookoła. Spędziliśmy tam może 10 minut i ruszaliśmy do kasy, aby kupić bilet wstępu do Karkonoskiego Parku Narodowego (bilet normalny 6 zł.)


Wędrówka rozpoczyna się stromym wzniesieniem, jednak z każdym krokiem widoki są coraz piękniejsze, które zachwycają nie tylko oczy ale i ducha. Trafiliśmy na idealną pogodę do wędrówki, a świecące słonce oddawało cudowny zapach lasu. Niebieski szlak prowadzący do celu jakim była Śnieżka - spokojnym tempem pokonaliśmy w niewiele ponad 4 godziny, jest stosunkowo długi dlatego też oferuje wiele miejsc na odpoczynek i posiłek, więc dla amatorów napewno będzie to odpowiednia droga bogata w widoki.


Po pokonaniu kolejnego odcinka dotarliśmy do Domku Myśliwskiego, a za nim wyłoniły się piękne, potężne nasypy skalne. Ten odcinek szalenie mi się spodobał i spędziliśmy tam sporą chwilę. Tuż za nim naszym oczom ukazało się miejsce, dzięki któremu powstały wspomniane porównania do zakopiańskich gór. Było to schronisko, które znadowało się u szczytu. Można było tam zjeść, odpocząć, skorzystać z bezpłatnej toalety, a co najlepsze podziwiać jezioro, które jest takim małym "Moskim Okiem". W kolejnych etapach wędrówki mineliśjmy jeszcze dwa schroniska w tym popularny, żółty budynek Domu Śląskiego, który znajduje się tuż przed ostatecznym podejściem na szczyt docelowy.


Na szczycie Śnieżki zdecydowaliśmy o powrocie szlakiem czarnym, który jest krótki ale i stromy. Zejście zajęło nam około dwóch godzin, ale wymęczyło mnie niesamowicie. Zdecydowanie preferuję góry jako sposób na odpoczynek i aktywny relaks. Tam jest miejsce na rozmyślania, ciszę spokój, spojrzenie na wszystko z innej perspektywy i to nie tylko w sposób dosłowny ale i metaforyczny. Polecam każdemu.