Modelująco - Brązujący puder do twarzy z BeBeauty

Ostatnio zupełnie spontanicznie wrzuciłam do koszyka puder modelująco- brązujący z BeBeauty. Stwierdziłam, że jest tani, ma dwa kolory, a na testerze wydawał się być ciekawym i zauważyłam, że w porównaniu do innych kosmetyków z szafy jest wykopywany. Dodatkowo uświadomiłam sobie, że mój bronzer z Bourjois w formie czekolady zupełnie nie sprawdza się do mojej jasnej karnacji. 

Opakowanie może nie jest ciekawe i nie przyciąga oczu ale dużym jego plusem jest przycisk umożliwiający w bezproblemowy sposób otwarcie. W opakowaniu znajdują się dwa odcienie, którymi możemy modelować twarz. Produkt w sklepie wydawał mi się matowy, jednak w domu zauważyłam w nim niewielkie drobinki, które szczególnie widoczne są na ciemniejszym odcieniu. Mimo to efekt końcowy nie jest nachalny, powiedziałabym, że jest satynowy.

Jego dużą zaletą jest możliwość stopniowania efektu. Możemy dokładać odpowiedni dla nas odcień lub mieszać obydwa. Drugą jego zaletą jest możliwość rozcierania. Zawsze na mojej jasnej cerze tworzyły się plamy, które musiałam rozcierać pudrem np. transparentnym, a i to nie zawsze przyniosło pożądany efekt.

Jeśli chodzi o kolor to zdecydowanie sprawdzi się na u jasnej karnacji z racji na jego stosunkowo neutralny odcień i możliwość stopniowania efektu.

Dla zainteresowanych wklejam skład produktu:

Puder ten przyniósł mi ulgę po niewypale z Borjois, który tworzy u mnie pomarańczowo - cegłową twarz.

Jeśli chodzi o utrzymywanie to wraz z upływem godzin produkt się ściera, ale w sposób subtelny, niepozostawiający plam. Wydajność jest przeciętna, a jego cecha to pudrowość. W prosty sposób nabiera się na pędzel, więc przed przyłożeniem go do policzka polecam strzepać z niego nadmiar produktu.

Dodatkowo wspomnę, że nie zapycha porów, ani nie spowodował wysuszenia.