piątek, 25 października 2013

Cosmabell, SPA FOOT PEEL czyli skarpetki złuszczające

Jakiś czas temu dość głośno (szczególnie na Youtube) zaczęło być o preparatach złuszczających do stóp zawartych w postaci nasączonych skarpetek. Dziewczyny bardzo pochlebiały tym produktom, a mi coraz bardziej rosła ochota na wypróbowanie tak owych skarpetek. Na rynku nie ma ich zbyt dużo. Jedną z polskich marek jest Cosmabell,  która planuje zrewolucjonizować tradycyjne spojrzenie na pielęgnację stóp, a SPA FOOT PEEL jest ich pierwszym produktem. Firma zapewnia, że co 3 miesiące wprowadzi na rynek coś nowego - już nie mogę się doczekać! :)


Kilka słów od producenta:
Aktywny kompleks kwasów AHA + BHA intensywnie złuszcza martwy naskórek, dzięki czemu usuwa szorstką skórę piet, a także odciski i modzele. Stosujesz raz i przez kilka tygodni cieszysz się idealnie gładką skórą!
Foot Peel to preparat stworzony wyłącznie z naturalnych roślinnych składników! Oczyszcza Twoje stopy i jednocześnie je pielęgnuje. Kosmetyk dostosuje się do Ciebie – usunie tylko ten naskórek, który nie jest Ci potrzebny!

Skład produktu dla zainteresowanych:



Padnie pytanie jak stosować? Opakowanie przedstawia cały proces w kilku bardzo zrozumiałych punktach, w związku z czym zamieszczam zdjęcie, bez zbędnych opisów:



Produkt otrzymujemy w estetycznym opakowaniu w postaci kartonowej, na której opisane są szczegóły zabiegu, a same skarpetki znajdują się w szczelnie zamkniętym opakowaniu. Po otwarciu skarpetek poczułam zapach spirytusu. Dlatego też nie polecałabym stosowania zabiegu osobom, które mają rany na stopach gdyż może wywołać to pieczenie.
Jeśli chodzi o zabieg to miałam wątpliwości czy np. kwasy nie wywołają uczulenia, poparzeń, czy nie "ściągną" mi za dużo skóry, czy nie powstaną mi rany. Byłam ich strasznie ciekawa, a z racji tego, że jest to nowość na rynku, a także dla mnie - miałam różne obawy. Obawy dosięgały mnie również dlatego, że nigdzie nie mogłam zobaczyć efektu przed i po. Jednak żadnych skutków ubocznych nie doznałam.
Podczas samej aplikacji nic mnie nie piekło, nic nie szczypało. Zgodnie z zaleceniami na produkt założyłam skarpetki, aby kwasy lepiej zadziałały. I tak przez 120 min. spokojnie relaksowałam się w nich przed telewizorem, a gdy miałam potrzebę przejść gdzieś po domu to to robiłam, więc nie ograniczają nas ruchowo.
Przez kolejny tydzień czekałam na rezultaty. Miałam wrażenie, że z dnia na dzień skóra staje się coraz bardziej przesuszona i napięta, aż czwartego dnia zaczęła się złuszczać. Podczas schodzenia naskórka nic nie boli, nic nie piecze. W dniu 6 był największy stan złuszczania, które natężało się po kąpieli kiedy naskórek zmiękł. Denerwujące były tylko te 'farfocle" w ciągu dnia, ponieważ czasem gilgotało mnie to pomiędzy palcami i ogólnie było to dziwne uczucie. Dodam jeszcze, że u mnie cały zabieg nie trwał 7 dni, dopiero na 11 dzień miałam stopy bez złuszczającej się skóry, jednak z przedniej części stopy, gdzie skóra jest delikatna skóra łuszczy się do dziś co jest irytujące. Nie wyobrażam sobie zrobić takiego zabiegu w lato kiedy stopy zazwyczaj są odsłonięte.
Po zakończonej kuracji faktycznie stopy pozbawione były części naskórka, ale np. na piętach jeszcze coś tam zostało. Zanim skóra zeszła w tym topornym czasie, to zdążył narosnąć nowy naskórek i w zasadzie stopy już wróciły do stanu sprzed kuracji.

Tak prezentują się skarpetki, na nie nałożyłam jeszcze tradycyjne. 


Stan początkowy moich stóp. Miejscowo nagromadzony naskórek, zdjęcie celowo mocno zbliżone aby można to było lepiej zobaczyć.


A pięty prezentowały się mniej więcej tak:


Zaczęło się niewinne. Pierwsze efekty złuszczania dostrzegłam po 4 dni od zastosowaniu produktu.



I w trakcie złuszczania, wybaczcie gorszą jakość ale poniższe zdjęcia robione były późnym wieczorem.



W kolejnych dniach, szczególnie po kąpieli było gdy naskórek zmiękł było jeszcze gorzej, oto nocne zdjęcia:



Nie wrzucam zdjęć "po" bo już na powyższym zdjęciu widać miejsca, w których naskórek się złuszczył. Z efektów jestem zadowolona bo duża część naskórka została zlikwidowana, ale nie jest to całkowite wyeliminowanie. Mam mieszane uczucie co do tego typu produktów. Po całkowitym złuszczeniu się naskórka muszę zadbać o ich nawilżenie bo już się o to dopominają. Jestem ciekawa czy skarpetki sprawdziłby się na zaawansowanym zrogowaceniu.
Dajcie znać co o tym sądzicie? :)

18 komentarzy:

  1. ile kosztują takie 'skarpetki'?

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie ciekawią mnie te skarpetki!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. miałam tylko innej firmy, produkt skuteczny, ale jakoś nie przypadł mi do gustu:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak pisałam mam mieszane uczucia. Dla mnie za długo to trwa.

      Usuń
  4. Faktycznie wygląda trochę strasznie, ale dużo dobrego słyszałam o produktach tego typu :D mnie odstrasza tylko cena :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O_____o szczerze to na początku się przestraszyła,że zejdzie Ci cała skóra do krwi,ale widze,że ładnie się złuszczyło ,chętnie wypróbuję na lato,ale mam nadzieje,że cena spadnie ;) Ciesze się,że produkt się sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  6. o kurcze... jestem zaskoczona efektem jest trochę straszny ale zarazem zeszło wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nieźle! Widać pod spodem gładziutką skórę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow!:) Nie spodziewałam się aż takiego złuszczania. Zaciekawiłaś mnie tymi skarpetkami:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wytrzymałabym żeby nie zrywać tej skóry... ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Skracałam" małymi nożyczkami te duże płaty, ale starałam się nie odrywać. Spróbowałam jeden raz i powstawała zaczerwieniona, podrażniona skóra więc lepiej nie ryzykować.

      Usuń
  10. Efekt niesamowity! Dziś mój mąż je założył, zobaczymy jak na męskiej skórze się sprawdzą ;) Napiszę wkrótce ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. świetnie to schodzi, ciekawe ile efekt gładkich stóp się utrzymuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie jak przy pumeksach. Naskórek odrstawa w tym samym tempie

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz!