czwartek, 3 września 2015

JAK WYKONAŁAM SAMODZIELNIE OMBRE + EFEKT KOŃCOWY




Jeśli, ktoś jest ze mną od dłuższego czasu to doskonale wie, że zakuszczałam odrost. Aby kontrast nie był tak drastyczny zrobiłam delikane ombre, które po praktycznie 2 latach zapuszczania i niefarbowania, nie wyglądało dobrze. W związku z czym postanowiłam w domowym zaciszu pogłębić kolor, zaaplikować go tak, abym była w 100% zadowolona. Do farbowania włosów na całej długości nie wrócę, bo to bardzo osłabia włosy i w zasadzie co miesiąc musimy poddać się koloryzacji, natomiast ombre sprawia, że włosy nie wyglądają "nudno" i nie musimy ich męczyć farbami tak regularnie, a całość wygląda dobrze.

Przyznam nieskromnie, że z efektu jestem bardziej zadowolona niż za pierwszym razem, kiedy wykonała mi go fryzjerka. Decyzję o samodzielnym wykonaniu podjęłam spontanicznie, kupiłam rozjaśniacz (taki, który uznałam za najlepszy) i bez większego zastanawiania się i zaczęłam działanie.

Wybrałam produkt Garnier Color Sensation w odcieniu 111 "Srebrny Superjasny Blond". Jeśli chodzi o samą farbę to byłam z niej bardzo zadowolona. Jest ona delikatna zarówno pod względem zapachu, który wręcz nie przypominał chemicznego produktu oraz pod względem działania. Farba ta pozwala na kontrolowanie tego co się dzieje na głownie ponieważ nie rozjaśnia w sposób natychmiastowy.

Moje farbowanie zaczęłam od podzielenia włosów na dwie partie w poziomie. Włosy z dolnej partii dokładnie tapirowałam pasmo po paśmie kokówką, a następnie nakładałam produkt na końcówki włosów (ja przyjęłam sobie do linii żuchwy). Po czym rozpuściłam włosy z górnej partii i czynność powtórzyłam. Gdy całość była skończona, poodkładałam farbę w miejsca, które uważałam za słuszne i co chwilę kontrolowałam odcień włosów. Całość trzymałam na włosach 25 minut.
Sposób na tapirowanie zajmuje sporo czasu, szczególnie gdy wykonujemy koloryzację samodzielnie, ale dzięki niemu nie ma wręcz możliwości, że przejście między kolorami będzie drastycznie i nieestetyczne - również w taki sposób farbuje wielu fryzjerów. Jeśli macie problem z rozczesaniem włosów po zmyciu farby polecam nałożyć na włosy obfitą ilość maski do włosów, dzięki temu u mnie bez problemu rozczesałam włosy szczotką Tangle Teezer.
 
A na koniec efekt, na którym widać jak ładnie przechodzą kolory, bez radykalnych odcięć.


Dołączcie do mnie na Instagramie! :)


19 komentarzy:

  1. Bardzo fajnie wyszło.Masz jasne włosy więc super, przy ciemnych zalecam wykonać profesjonalnie bo może wyjść fatalnie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie Ci wyszło. Efekt jak z dobrego salonu fryzjerskiego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zdaniem efekt wyszedł naprawdę super! Jest delikatny i nienachalny, ale widoczny. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Efekt końcowy świetny!!! :) baaardzo mi sie podoba! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. efekt mi się podoba. bardzo naturalnie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Efekt jest naprawdę fajny, podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne! U mnie też zagrał nowy kolor włosów - lecz bliżej mu do sombre :) Efekty wkrótce.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie i naturalnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialnie to wyszło naprawdę nie spodziewałam się tak naturalnego efektu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Efekt jest naturalny i naprawdę świetny! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wyszło super ! Zazdroszczę talentu :). U mnie ta farba z kolei zupełnie się nie sprawdziła i pozbawiła sporej ilości włosów ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo fajny efekt końcowy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda że nie słyszałam o tym sposobie w grudniu... Bo po nieudanym ombre z Loerala, ratowałam je u fryzjera... :D Zastanawiam się czy później nie ma problemu z rozczesaniem włosów? Czy odżywki/maski dają radę?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz!