środa, 31 maja 2017

KOLOROWE JEZIORKA I WYSOKA KOPA [RUDAWY JANOWICKIE]




Kolejny wpis dla osób szukających kierunków na wycieczkę po Dolnym Śląsku. Tym razem kilka słów na temat magicznego i niepowtarzalnego na skalę światową miejsca na terenie wsi Wieściszowice. 

Kolorowe Jeziorka, bo o nich tu mowa, powstały w miejscu starej kopalni, a tłumy przyciągają swoim niecodziennym zabarwieniem wody. Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy od pozostawienia samochodu na jednym z czterech parkingów (parkingi są płatne i oznaczone odpowiednio P1, P2, P3, P4). Polecam udać się tam z samego ranka, ponieważ bez problemu można zostawić na nich samochód i bez tłumów podziwiać piękno natury. Niestety w drodze powrotnej było tak dużo samochodów i turystów, że całość traciła urok, a wyjazd zajął nam kilkakrotnie więcej czasu niż wjazd. 

Wejście na teren Kolorowych Jeziorek jest już bezpłatne. Znajduje się tam sporo punktów z jedzeniem i bardzo dużo osób z nich korzysta, ponieważ w godzinach bliskich południa przeżywały oblężenie. Nie jestem fanką takich zatłoczonych miejsc, więc powrotna droga nie była dla mnie niczym szczególnym. Poza wędrówką jeden za drugim i zapachem "z kuchni" nie zauważyłam nic magicznego. 

Trasa jest ciekawa i malownicza, podzielona na punkty prowadzące od jeziorka do jeziorka. Symbolicznego "wspinania" po błocie i konarach drzew również nie zabrakło, więc niech nie przyjdzie nikomu do głowy zabrać tam wózka dla dziecka. 

Zwiedzanie Kolorowych Jeziorek to nie wszystko. Szlak prowadzi dalej, aż do Wielkiej Kopy, z której spora ilość turystów rezygnuje. Szlak jest dobrze oznaczony i fajnie jest się nim przespacerować zdobywając kolejny punkt na mapie. My zastaliśmy bardzo mokre, strome i ogólnie nieciekawe w swoich warunkach podejście. Zamiast wąwozem szliśmy jego zboczem bo tak było wygodniej - choć nie do końca lepiej - wrzucę zdjęcie, które najlepiej opisze to podejście. Mimo wszystko my nie zrezygnowaliśmy. 
Tuż przed szczytem można podziwiać widoki na głazach, na samym szczycie nie ma w zasadzie nic ciekawego poza drewnianą ławką oraz tabliczką informacyjną. Z tego co mi wiadomo znajdowała się tu kiedyś wieża widokowa, której fundamenty widoczne są do dziś, prawdopodobnie w planach jest jej ponowna budowa. Trzymam za to kciuki bo widoki będą miłe dla oka. 

Dobra rada: zwiedzanie z samego rana przed tłumami.
O czym pamiętać: o wygodnych butach (pań w gustownych klapkach i sandałkach nie brakowało) szczególnie osoby, które chcą przejść całą trasę łącznie z dotarciem do Wysokiej Kopy. 

Więcej zdjęć na moim profiluhttps://www.instagram.com/aktualna/ 



5 komentarzy:

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz!