piątek, 7 listopada 2014

Mieszane odczucia o kremie nawilżająco- matującym z Ziaja

Wykończyłam swój dzienny krem z Dermedic i stwierdziłam, że w okresie jesienno- zimowym zaprzestanę stosowania kremu z spf 50, na rzecz kremu BB z Missha, który posiada filtr spf42. W związku z czym zaczęłam zastanawiać się nad lekkim, nawilżającym ale nie przetłuszczającym kremem pod makijaż. Mocno kusił mnie polecany przez wiele youtuberek kremik z Ziaji, nawilżająco- matujący przeznaczony dla uzyskania równowagi cery tłustej i mieszanej. Jego zadaniem jest także redukcja sebum i zaskórników. Nie mogła dostać go w żadnej drogerii ale bez problemu znalazłam go w sklepie stacjonarnym Ziaji za 10 zł. Nie przedłużając, poniżej kilka moich odczuć na jego temat.


Kremy z tej firmy zazwyczaj powodowały u mnie powstawania sporych niedoskonałości cery. Dzieje się za to zaprawą parafiny w składzie, która jest obecna w wielu ich kosmetykach do pielęgnacji. Jednak mój krem nie posiada tego składnika, dlatego nie obawiałam się nagłego wysypu. Duży plus za dobre zabezpieczenie kosmetyku. Posiada on zarówno sreberko zabezpieczające jak i kartonowe opakowanie.
Formuła kremu jest bardzo lekka. Szybko się wchłania, ale jednocześnie daje uczucie delikatnego, komfortowego nawilżenia. Czasem gdy moja cera woła o większą porcję nawilżającą stosuję serum z Yves Rocher, Ziaję, a na to krem BB z Missha - to trio w żaden sposób się nie roluje i nie sprawia problemu.
Nie mam problemów ze strefą T (szczególnie ze względu na tę porę roku) więc nie wypowiem się na temat matowienia.

Wszystko na pozór wydaje się być ok, ale po czasie zauważam, że podczas gdy użytkuję ten kosmetyk małe niedoskonałości reglanie wyskakują mi w okolicach ust, nosa oraz lini włosów. Nigdy wcześniej takiego problemu nie miałam. Dodatkowo mój nos zaczyna mieć coraz więcej wągrów, czego zdecydowanie nie pochwalam.

EDIT:
Krem spisuje się bardzo dobrze, z czasem niedoskonałości zniknęły i już się nie pojawiają. Być może była to reakcja skóry na nowy kosmetyk. :)



Podsumowując jestem zadowolona z tego kremu, 
ale w dalszym ciągu muszę przyjrzeć się reakcji mojej skóry.  

34 komentarze:

  1. Będzie mój, jak tylko zużyję swój obecny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja mam bardzo go lubi ;-) haha chociaż jest dla osób 25+ twierdzi że lubi go za to że dobrze nawilża i matuje. Ja niestety nie jestem przekonana do takiego kremu. Mam cerę problematyczną i jak na razie uwielbiam krem ze z śluzem ze ślimaka ;-)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do nawilżenia to jest ok jeśli chodzi o dzień, na nawilżenie i regenerację nocną się nie nadaje :)

      Usuń
  3. Miałam go i bardzo polubiłam. U mnie raczej nie matuje, ale twarz wygląda po nim ładnie. No i nawilża jak trzeba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tego kremu lubię używać po basenie. Jest fajny żeby wrzucić w torbę i się nim nie martwić. Mnie bardziej zapychają produkty z Nivea niż ten, więc trochę się dziwię jak czytam o dodatkowych nieprzyjaciołach, ale ile ludzi tyle reakcji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie Nivea i L'Oreal wręcz masakrują. Wniosek z tego taki że mam reakcje na parafinę i tym podobne zapychacze :)

      Usuń
    2. Ciężko o produkty bez parafiny, ale trzymam kciuki, że znajdziesz swój ideał, a ja chętnie o nim przeczytam u Ciebie :)

      Usuń
  5. Ziaja jest ... problematyczna.
    ich produkty przeznaczone do pielęgnacji twarzy mają zdecydowanie za dużo chemii.
    ja ostatnio skusiłam się na zachwalany na blogach krem na dzień z tej nowej linii z liśćmi Manuka no i niestety - też zapycha.
    szkoda, bo zdarzają się produkty z chemią nawet (ale fakt, dobrą jej proporcję mają) a niezłe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei mam krem z liści manuka na noc, ten mikrozłuszczający ale jakoś dziwnie mi się go używało i odstawiłam. Poza tym na noc stawiam na nawilżenie a tan jest bardzo, bardzo lekkim produktem.

      Usuń
  6. Czytałam o nim dużo dobrego ale teraz nie wiem czy go kiedykolwiek kupię. Będę musiała się poważnie zastanowić ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam go i bardzo lubię. Delikatnie matuje moją tłustą cerę i nie zauważyłam wysypu niedoskonałości. Mam nadzieję, że krem będzie nadal Ci służył a te niedoskonałości nie są nim spowodowane :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam go z zapasach i jakoś nie mam go ochoty otwierać. Niby mnie kusi ale Ziaja nie za dobrze się sprawdza na mojej skórze...

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam mieszane uczucia co do Ziaji. Kremów do twarzy nie używam od nich ale z serii manuka mam pastę,żel peelingujący i tonik. Całkiem fajnie na razie się sprawdza. Oby nie przysporzył Ci więcej niespodzianek ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. szkoda że coś Ci tam jednak na twarzy wyskakuje;/

    OdpowiedzUsuń
  11. miałam ten krem i u mnie sprawdzał się świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mialam tego kremu, ale u mnie wsazystkie inne jakos ciezko sobie radza z matowieniem, powodujac jeszcze wieksze swiecenie ;p

    OdpowiedzUsuń
  13. Planuję go kupić, chociaż nigdzie nie mogę go spotkać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Tyle osób go poleca, że kiedyś na pewno się na niego skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie początkowo trochę matował, ale skóra szybko się przyzwyczaiła i przestał działać.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja natomiast odstawiłam wszelkie kremy matujące, za bardzo wysuszały mi buźkę :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Hmmm...nie wiem czy chciałabym przekonać się, czy i mnie po nim wysypie...;) Ogólnie produkty Ziaji lubię i nigdy nie zrobiły mi krzywdy, więc może warto spróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  18. No niestety a może stety krem taki jest nie dla mnie. Tak, owszem czytałam i słyszałam bardzo dużo dobrego na jego temat ale drogeryjne kosmetyki nie są dla mojej problematycznej cery także nie skuszę się na niego...

    OdpowiedzUsuń
  19. zużyłam dwa słoiczki tego kremu i więcej po niego nie sięgnęłam, nie zachwycił mnie był przeciętniakiem

    OdpowiedzUsuń
  20. Ostatnio jest bum na ten krem ponieważ poleca go wiele dziewczyn na YT. Ja poznałam go jeszcze przed tym szałem jak był nowością na rynku i nie zachwycił mnie tak żebym kupowała go regularnie. Średniak ;/

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja byłam z niego zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Miałam go, całkiem przyzwoity, ale póki co znalazłam następcę - Isana men sensitiv emulsja nawilżająca, który jest na tyle dobry, że nie wiem czy wrócę do Ziaji ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo lubię kremy Ziaja. Cena jest super, fajnie pielęgnują i są wydajne :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Akurat od jakiegoś miesiąca używam tego kremu i jestem bardzo zadowolona. Uwielbiam jego konsystencje, uwielbiam jak działa. Nie wiem czy matuje, bo nie mam problemu ze świeceniem. Na pewno nie zauważyłam zwiększenia zaskórników, ani też ich likwidacji. Mam tyle ile przedtem :D
    Ale baaardzo lubię ten krem! Głównie za konsystencję. Ponieważ zazwyczaj kremy nadzień maja rzadszą formułę za którą nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie miałam go, ale jakoś szczególnie się jednak nie palę...
    Tym bardziej, że jego działanie jest nie do końca dobre..
    Chociaż kilka koleżanek go zachwalało.. COŚ mi nie grało :)
    Na szczęście nie kosztuje majątku.. tylko z tymi zaskórnikami teraz masz walkę ;/
    Czekam na kolejne posty :)
    A póki co Twój blog zyskuje kolejną fankę :) :*

    OBSERWUJĘ :) :*

    Serdecznie zapraszamy do NAS
    Buziaki
    xo xo xo xo xo xo xo

    OdpowiedzUsuń
  26. Może jest coś w tym kremie co Cię zapycha :< ja mam lekki dystans do kremów Ziai, choć nie mogę powiedzieć, że są złe :) ten może kiedyś wypróbuję na sobie :))

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie używałam go, z kremów ziaji znane mi są tylko z serii kozie mleko....jak dla mnie świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  28. U mnie się nie sprawdził, świecę się po nim przeokrutnie i wyskakują mi wypryski, porażka :/


    http://tomitomcat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz!