poniedziałek, 13 października 2014

Przeciętna, maseczka odbudowująca do twarzy z Yves Rocher

Jakiś czas temu korzystając z promocji skusiłam się na kilka produktów z internetowego sklepu Yves Rocher. Wśród moich zdobyczy znalazła się Aksamitna maseczka odbudowująca, której pełna nazwa to Yves Rocher, Nutritive Vegetal, Creamy Repair Mask. 
Moja skóra szczególnie po lecie oraz w trakcie zimy potrzebuje mocnego nawilżenia. Codziennością jest dla mnie stosowanie olejków na twarz, ale czasem miłą odmianą są maseczki. Jedyną, którą obecnie posiadam jest wspomniana wcześniej maseczka Yves Rocher, która kosztuje w standardowej cenie ok. 26 zł.


Maseczka ma gęstą, zbitą i kremową konsystencję. Jej zapach jest delikatny ale zdecydowanie wyczuwalny - osobiście nie jest dla mnie uciążliwy. Maseczkę stosuję często na różne sposoby. Tradycyjne, grubą warstwą na całą twarz i szyję - po czym nadmiar zbieram wacikiem. Stosuję ją także na noc grubszą warstwą, zamiast kremu. A czasem, gdy spędzam leniwy w dzień w domu aplikuję ją na twarz jako kremik dzienny - choć zaznaczam, że w tej formie pod makijaż ona się nie nadaje, ponieważ powoduje rolowanie.



Jej zaletą jest: formuła bez parabenów, olejów mineralnych oraz sztucznych barwników.

Efekty? Dla mnie nic nie pobije efektu olejków, ale ten produkt jest godny wypróbowania. Cera po zastosowaniu jest miękka, nawilżona i wyraźnie wygładzona. Jak już wcześniej wspomniałam stosuję ją stosunkowo często i nie powoduje ona u mnie podrażnień ani wysypu niedoskonałości. Jest w porządku, ale nie jest to efekt WOW.

Wady? Należy omijać okolice oczu, bo może powodować chwilowe pieczenie. Drugim jej mankamentem jest spore opakowanie bo aż 75 ml, które jest okropnie wydajne. Stosuję ją często, a końca nie widać. Dla mnie to plus, ale wiem, że są osoby, które lubią stosować różne maseczki, a ta wówczas mogłaby się marnować. 

Znacie, używacie?

23 komentarze:

  1. Nie słyszałam o tym produkcie ;) Ale raczej nie skusiłabym się.

    OdpowiedzUsuń
  2. nie miałam nigdy tego produktu :P

    OdpowiedzUsuń
  3. nie używałam go jeszcze ale nie wiem czy się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. lubię produkty tej marki, lecz samego produktu nie miałam okazji testować ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurde jak kliknęłam w posta myślałam, że to maseczka do włosów :D hehe
    Jeszcze jej nie widziałam, ale jeszcze nie wiem czy ją wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodałam info w temacie, aby nie było wątpliwości ;D

      Usuń
  6. Nie miałam ale szczerze zaciekawiłaś mnie tą maseczką. Może dobrze sprawdziła by się na mojej wrażliwej skórze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczytaj informacje na wizażu, bo z tego co widziałam są tam rozbieżne opinie. U niektórych dziewczyn sprawdza się świetnie, u niektórych jest bublem, a u mnie przeciętniakiem. Jest to spora objętość - większa niż kremów i ciężko będzie ją zużyć.

      Usuń
  7. takiej jeszcze nie miałam, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie znam tej maseczki,ale ejstem ciekawa jak pachnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie potrafię opisać tego zapachu. Nie jest to coś super, najlepiej podejdź do sklepu stacjonarnego i powąchaj tester :)

      Usuń
  9. Jak dla mnie sprawa,że piecze oczy odpada,a szkoda bo jak dla mnie taka dobra wydajność to plus!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawa jestem, czy ta maseczka przypadłaby mi do gustu. Olejków na twarz raczej nie używam, więc może ta maska wydałaby mi się lepsza, niż tobie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i tak. Ja już przywykłam do ciężkiej artylerii jeśli chodzi o nawilżanie więc taka lekka maseczka nie robi na mnie większego wrażenia :)

      Usuń
  11. Przez to pieczenie wokół oczu jest dla mnie raczej nie do przyjęcia :) już z jednym takim kosmetykiem zaszalałam i wcale to dobrze na mnie nie działało :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ciekawa jestem jakby spisała się u mnie, ale lubię często zmieniać kosmetyki więc ta wydajność by mi się nie spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  13. YR ma świetne perełki, ale i buble, ja miałam maseczkę 3 min i to totalna porażka, widocznie maseczki nie są ich mocną stroną, ale peeling z pestek moreli jest moim nr 1 :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Z YR jeszcze nie miałam nic powiem szczerze. Muszę się wreszcie wybrać na jakieś polowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zastanawiałam się ostatnio nad jej kupnem ale wzięłam jednak nawilżającą.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz!