poniedziałek, 1 lipca 2013

Poparzenia słoneczne - typowy specyfik czy mocne nawilżenie?



Dołącz do mnie na bloglovin DOŁĄCZ



Chyba nie ma osoby, która nie doznałaby poparzenia spowodowanego promieniami słonecznymi. Ja, jako posiadaczka jasnej karnacji obowiązkowo, w każde lato "muszę" tego doświadczyć. Pomimo tego, że do twarzy używam praktycznie na okrągło filtra z SPF 50, to na resztę ciała jakoś nie przywiązuję uwagi, a dobrze wiem, ze powinnam. Każde poparzenie słoneczne jest niebezpieczne dla zdrowia, a przede wszystkim dla skóry.


Zawsze zastanawiałam się co po takim incydencie jest lepsze dla mojej skóry. Czy typowy produkt do pielęgnacji skóry po kąpielach słonecznych, a w skrajnych przypadkach  po poparzeniach ( np. Panthenol), czy dobrze nawilżający balsam/ masło do ciała.
Dla mnie zwykłe balsamy po opalaniu nie wyróżniają się niczym szczególnym. Cenię jedynie te, które mają zwiększoną dawkę pantenolu, który koi podrażnienia lub te o właściwościach chłodzących.

Obecnie na stanie mam kilka takich specyfików, ale najbardziej lubię dwa z nich, oto one:


O ile przy naprawdę mocnych zaczerwienieniach skóry zdecydowanie sięgam po koncentrat balsamu nawilżającego skórę z serii Dermedic HydraIn3 Hialuro, to po zwykłej kąpieli słonecznej wolę balsam typowy po tym procesie- obecnie najczęściej sięgam po Bielendę z serii Bikini. Jest lekki, szybko się wchłania i jakoś tam lepiej się wówczas sprawuje niż cięższy i bardziej treściwy  i mocno nawilżający balsam.
Konsystencje są różne. Bielenda - rzadka i lekka, a Dermedic zbita, gęsta i treściwsza.


Dermedic używam nie tylko po kąpielach słonecznych, ale też wtedy, gdy czuje, że skóra potrzebuje nawilżenia. Po jego zastosowaniu na noc, jeszcze rano czuję, że jest zadbana i odpowiednio nawilżona. Jest to jeden z lepszych balsamów nawilżających, które miałam okazję stosować. A po dniu na słońcu znacznie bardziej cenię sobie nawilżenie niż chłodzenie. Dlatego też sądzę, że balsamy "po opalaniu" nie są produktami niezbędnymi.

Na koniec dla zainteresowanych wrzucam składy obu produktów:
Dermedic, HydraIn3 , koncentrat balsamu nawadniający skórę przeznaczony dla skóry suchej, bardzo suchej i odwodnionej.

Bielenda, Bikini, nawilżający balsam po opalaniu z 10% Aloesem i D-Panthenolem i kwasem hialuronowym.

10 komentarzy:

  1. ale zdecydowanie potrzebuję mocnego chłodzenia, ale nawilżenie także jest ważne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego przydałby się złoty środek.
      Od razu po opalaniu lepiej wysmarować się czymś chłodzącym, a na noc zafundować sobie dawkę nawilżenia :)

      Usuń
  2. O tak to prawda po opalanku chłodzenie a potem nawilżenie;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja na szczęście rzadko kiedy doznaję poparzeń słonecznych :)
    jednak gdy takie coś mi się już przytrafi najchętniej sięgam po balsam, który ochłodzi i ukoi skórę po opalaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm ja nigdy nie doznałam poparzenia słonecznego ;) Czasem dobrze mieć ciemną karnację ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie znam tego kosmetyku ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam poparzenie 2 stopnia i nadal niestety mało uważam na słońce :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Koniecznie muszę się zaopatrzyć w tego typu kosmetyki:)

    OdpowiedzUsuń
  8. W ubiegłym roku po opalaniu stosowałam żel chłodzący Ziaji i byłam zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja akurat uwielbiam kosmetyki po opalaniu, w trakcie i przed z Ziai, są świetne i ślicznie pachną :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz!