Mieszkam na Dolnym Śląsku od zawsze, od długiego czasu odkrywam jego zakątki. Co więcej, na tak popularnym i znanym w całej Polsce - Zamku Książ byłam kilka razy, a o Ruinach Starego Zamku Książ, które leżą niemal obok, nie miałam pojęcia.
Pewnego razu wyczytałam o nich przy okazji zapoznawania się z artykułem o wspomnianym Zamku Książ. Gdy tylko nadarzyła się okazja wybraliśmy się na dosłownie kilka godzinną wycieczkę w celu poznania obiektu.
Poczytałam w sieci o trasach, które mogą mnie do niego zaprowadzić i wybrałam tę spod Palmiarni. I to właśnie tam zostawiliśmy samochód. Parking znajduje się tuż przed głównym wejściem do Palmiarni i jednocześnie przy rondzie. Dla zainteresowanych w niedziele i święta jest bezpłatny.
Niestety jak dla mnie trasa, którą obraliśmy nie była czytelna. W efekcie zbłądziliśmy i dotarliśmy do celu jedynie dzięki nawigacji w telefonie, która prowadziła nas przez pola, lasy, a co więcej w pewnym momencie przeskakiwałam przez rzeczkę i przechodziłam przez szerszy jej fragment za pomocą powalonego drzewa - w końcu różnorodność to podstawa. Podczas przechadzki mijaliśmy także domostwa, które w moim odczuciu znajdowały się gdzieś poza światem, między lasami i wysoko trawiastymi łąkami.
Po 10 minutowym wspinaniu się pod górę zarośnięta polną drogą, ujrzeliśmy tabliczkę informacyjną i jak się okazało znajdowaliśmy się na wzniesieniu o wdzięcznej nazwie "Spisz", które sięga 1391 m n.p.m. Stamtąd oznakowanie było zdecydowanie bardziej przyjazne.
Jeśli wybiorę się tam po raz kolejny prześledzę dotarcie do celu za pomocą Szlaku przyrodniczo-edukacyjnego "Ścieżka Hochbergów", której to oznakowanie mijałam kilka razy podążając moją wersją trasy.
Samo dojście zajęło maksymalnie godzinę, ale była to mocno naciągnięta, okrężna droga z utrudnieniami. Podejście pod same ruiny jest strome co wynika z położenia na wzgórzu u podnóża którego znajduje się potok, ale dla nikogo nie stanowi to problemów. Na miejscu zastałam rodzinę z dziećmi i ich wózkami oraz kilka starszych osób.
W jesiennej aurze ruiny wyglądają bardzo klimatycznie i zagadkowo - budzi to chęć poznania historii tego miejsca. Liczę, że wybiorę się tam w lecie, kiedy przyroda rozbudzi się do życia. Całość musi wyglądać bajecznie. Reasumując dzięki zbłądzeniu wycieczka była pełna śmiechu i w pozytywny sposób zapadła mi w pamięci. Polecam na niedzielny spacer. Miejsce warte zobaczenia i w dodatku bardzo fotogeniczne.
Spokrewnione wpisy:
- Zamek Książ (Festiwal Kwiatów)
- Palmiarnia
- mój Instagram z bierzącymi wyjazdami
Poniżej wrzucam kilka zdjęć, jak zwykle wykonanych telefonem i niepoddanych obróbką ;)
Do zobaczenia na szlaku!
Jak pięknieeeeeeeeee :)
OdpowiedzUsuńBardzo! ;)
UsuńPiękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńO ruinach słyszałam, ale nigdy nie mamy siły już tam iść po zwiedzaniu Zamku ;)
OdpowiedzUsuńcudowne zdjęcia, ja kocham zamki i ich ruiny, zawsze lubiłam historię
OdpowiedzUsuńładnie tam, lubię takie miejsca
OdpowiedzUsuńpiękna parka
Piękne, klimatyczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńFajne że ten łuk sie zachował.. Byłam tam 2 lata temu
OdpowiedzUsuńBardzo ładne widoki i zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, piękne widoki :)
OdpowiedzUsuńPiękne widoki oraz zdjęcia. Bardzo ciekawa trasa, będę musiała się kiedyś wybrać na taką wycieczkę. Swoją drogą bardzo podoba mi się Twoja kurtka, wygląda na ciepłą i porządnie wykonaną. Aktualnie jestem w trakcie poszukiwań nowego płaszcza zimowego, ponieważ stary nie nadaje się do użytku. Mam nadzieję, że uda mi się trafić na dobry produkt.
OdpowiedzUsuń