poniedziałek, 25 maja 2015

Azjatyckie, różowe cacko

Jakiś czas temu firma Skin79 wybrała mnie i kilka innych blogerek to wypróbowania popularnego kremu BB, którego formuła została zmieniona. Pełna nazwa produktu to Hot Pink Super+ Beblesh Balm Triple Functions. Przyznam, że bardzo ucieszyłam się, bo miałam w planach jego zakup, gdy tylko wykończyłabym Missha perfect cover, który jest bardzo wydajny.



Dla osób niewtajemniczonych w azjatyckie kremy, wkleję informacja o produkcie dostępną na stronie producenta oraz skład produktu zawarty na opakowaniu.
"Przeznaczony dla cery poszarzałej, tłustej, przebarwionej. Matte Finish Melting Formula daje naturalne,pudrowe wykończenie makijażu.Podwyższony filtr SPF 30 chroni skórę przed promieniowaniem.Krem BB Hot Pink działa wybielająco i przeciwzmarszczkowo."


Gdy tylko otworzyłam kartonik zauroczyło mnie opakowanie. Doskonale wiedziałam jak wygląda ponieważ zastanawiałam się nad jego kupnem i przeglądałam recenzje z różnych stron świata. Jednak opakowanie na żywo to nie to samo co na zdjęciach. Jest ono masywne, a jego złote elementy połyskują co sprawia, że ogólnie produkt pięknie się prezentuje.Mały minusik jedynie za to, że nie widzimy ile w zasadzie produktu jeszcze w nim zostało.

Pierwszy kontakt z produktem nie był zbyt pozytywny. Jak to zwykle ja, wypompowałam odrobinę produktu na dłoń i wydał mi się on zdecydowanie zbyt różowy, byłam średnio zadowolona bo moja cera jest zdecydowanie o żółtej tonacji. Mimo to, po aplikacji na twarzy i przypudrowaniu w jakiś magiczny sposób wtapia się w cerę i niwelują się różowe tony, do takiego stopnia, że jestem w stanie go używać i co najważniejsze bardzo lubię gościć go na twarzy. Niestety, gdy tylko przybrązowię swoją skórę samoopalaczem produkt staje się totalnie bezużyteczny i wygląda bardzo źle, przez to że strasznie odcina się od szyi i reszty ciała.

Bardzo polubiłam ten krem, za to, że idealnie się wtapia, bardzo szybko się rozciera na twarzy dając świetne krycie, a mimo to nie jest wyczuwalny na twarzy i bardzo komfortowy w noszeniu. Wiem, że wiele z Was obawia się krycia tego typu produktów. Ale zarówno Skin 79 Hot Pink jak i Misha M Perfect Cover mają świetne krycie, którego pozazdrościć może im niejeden podkład.

Dużym walorem tego kremu BB jest także wysoki filtr przeciwsłoneczny, trwałość oraz efekt ogólny na cerze, która po jego zastosowaniu jest delikatnie rozjaśniona i rozświetlona, ale nie ma tu mowy o tłustym czy brokatowym efekcie. W moich zbiorach mam europejski krem CC z Bourjois, który mimo wszystko nie ma tego czegoś, co mają azjatyckie produkty.
Na poniższym zdjęciu pokazuję porównanie kolorystyczne i jak widzicie, Hot Pink jest zdecydowanie bardziej różowy.


26 komentarzy:

  1. nie znam tego kremu, ale chętnie bym go wypróbowała - w sam raz na cieplejsze dni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też dostałam do testów ten krem :) bardzo lubię markę skin79, we wszystkich bb, które miałam odcień pięknie się dopasował, a często nawet z zakupem odpowiednio jasnego podkładu mam problem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy produkt :) Widziałam już go często na necie i także się nad nim zastanawiałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Produkt bardzo dobry, szkoda że kolor bardziej różowy niż żółty. ;)

      Usuń
  4. Nie znam i raczej nie uzywam BB kremów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję! Bardzo ciekawy produkt - lubię kremy BB i na razie używam Mixa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam okazji zapoznać sie z tym produktem...

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdroszczę tej współpracy, sama miałam chrapkę na azjatyckie kremy BB :D Jest delikatnie różowy, ale myślę, że kiedy wtopi się w skórę nie będzie tego tak mocno widać. Miłego użytkowania :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Już od dłuższego czasu zastanawiam się nad jego zakupem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. kiedyś o tym kremie słyszałam, ale nie miałam nigdy

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ładna "szata graficzna" opakowania :) aż kusi do zakupienia ;d

    http://pomidorova.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię obydwa :) Szkoda, że Skin79 wybielił mi skórę do poziomu córki młynarza, a normalnie mam o wiele ciemniejszą karnację :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On raczej nie wybielił, po prostu jest w nim wysoki filtr i się nie opaliłaś. Ja także mam różnicę między twarzą a szyją i spowodowane jest to filtrami ;)

      Usuń
  12. Ciekawy :) Pierwszy raz o nim słyszę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam wogóle azjatyckich kosmetyków, ale widzę, że kolor jest całkiem niezły.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeszcze nigdy nie miałam żadnego azjatyckiego kosmetyku ale z tego co tu piszesz wynika że są bardzo fajne i czas najwyższy jakiś wypróbować zapraszam: http://goldenstylee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam go i byłam bardzo zadowolona. Planuję zakup BB na lato, więc pewnie znów się na niego skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. jaki inny krem BB polecasz?


    www.encore4u.blogspot.com - wszystko co chciałabyś i powinnaś wiedzieć o torebkach :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawy, lecz jakoś nie jestem przekonana do kremów BB :)

    OdpowiedzUsuń
  18. jakoś nie mogę się przekonać do kremów BB

    OdpowiedzUsuń
  19. Znam bardzo dobrze ten krem BB i uwielbiam go :) azjatyckie kremy BB nie mają sobie równych :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz!