Od dawna stosuję ciężki kryjące podkłady, jednak chyba dorosłam do momentu, kiedy nie ważne jest dla mnie idealne krycie lecz wyrównanie koloru, lekkość oraz składniki pielęgnacyjne, które znalazłam w prawdziwym kremie BB. Mój egzemplarz kupiłam na ebay i jest to jeden z popularniejszych kremów, czyli Missha Perfect Cover numer 21.
Kilka słów znalezionych w sieci, na temat tego produktu:
Missha M Perfect Cover zapewnia naturalne i równomierne krycie, posiada właściwości łagodzące i nawilżające, Ma działanie przeciwzmarszczkowe, rozjaśniające oraz chroni skórę przed promieniowaniem UV. Odpowiedni dla każdego rodzaju skóry, może być stosowany jako baza lub podkład. Dostępny w 4 odcieniach.
Na wstępie dodam, że w Polsce produkt ten kosztuje w granicach 100 zł, jednak kupując go na ebay zapłacimy za niego ok. 40 zł co uważam jest dobrą ceną.
Dla zainteresowanych wklejam skład produktu:
Produkt ogólnie prezentuje się bardzo solidnie. Ma wygodne opakowanie z pompką, która działa bez zarzutów i dozujemy nią interesującą nas ilość produktu. Krem ma gęstą konsystencję, przez co najlepszym spsobem aplikacji jest dla mnie gąbeczka BeautyBlender. Aplikowany za pomocą palców wymaga użycia zdecydowanie mniejszej ilości produktu.
Bałam się wybranego przeze mnie koloru (nr. 21 jasny beż) jednak wtapia się on idealnie w mój koloryt, jest to typowo cielisty kolor, który nie jest ani żółty ani różowy. Dla mnie idealny!
Produkt sam w sobie ma dość fajne krycie, jak na tego typu produkt, które dodatkowo można stopniować. W moim odczuciu jest ono na poziomie lekkim do średniego. W każdym razie po ciężkich i kryjących podkładach nie czuję się "odkryta". Jest to krycie wystarczające. Jego noszenie jest bardzo komfortowe, jest lekki, a cera wygląda na świeża, dodatkowo pięknie ją wygładza i nie wysusza. Zaraz po nałożeniu na twarz charakteryzuje go błyszczenie, które należy przypruszyć niewielką ilością pudru (spowodowane jest to wysokim SPF). Utrzymuje się na twarzy przez ok. 8 godzin.
Dla mnie idealnym okazał się zawarty w nim filtr SPF42/ PA +++ , dzięki czemu nie mam potrzeby aplikacji kremu z filtrem, który często w okresie jesienno- zimowym wysuszał mi cerę. Teraz dokładnie nawilżam twarz, a następnie aplikuję krem BB. Jest to dla mnie niesamowita odskocznia od ciężkich podkładów i na pewno zamówię kolejne opakowanie.
Faktycznie wygląda przyzwoicie. :) Ja nigdy nie używałam jakiś bardzo ciężkich podkładów, ale jednak podkład to podkład, nawet taki mój Rimmel. Od kilku tygodni przerzucilam się na podkład mineralny z AM i jestem niesamowicie zadowolona, a cera natychmiast się poprawiła. :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś zadowolona :) ja jakoś nie mogę przekonać się do kremów BB :)
OdpowiedzUsuńNo no wygląda całkiem fajnie, ale przyznam, że ja jestem jakoś sceptycznie nastawiona do BB
OdpowiedzUsuńMam go i uwielbiam!
OdpowiedzUsuńKrycie można budować i ma świetny kolor dla mnie, lekko szarawy, nie wszystkim może pasować :)
Ja już zaczęłam drugie opakowanie. Kolega kolegi przywiózł mi z Korei :)
Ale mój jakiś gęstszy się wydaje niż na Twoim zdjęciu
Bardzo lubię kremy bb, ale tej marki jeszcze żadnego nie miałam :) Zazwyczaj towarzyszy mi skin79 albo skinfood ;)
OdpowiedzUsuńZe Skinfood kusi mnie korektor w słodkim słoiczku :)
UsuńSuper, że jesteś zadowolona :). Ja jestem zwolenniczką podkładów jednak, na kremie BB ostro się przejechałam i raczej nie powrócę już do tego typu produktów :)
OdpowiedzUsuńmyślałam, że produkt ten jest droższy
OdpowiedzUsuńW Polsce nie najeży do najtańszych ale na ebay cena jest w porządku :)
UsuńBardzo lubię lekkie podkłady, więc kremy BB też powinnam lubić, ale na razie niestety udało mi się mieć tylko jeden jedyny który spełniał moje oczekiwania, dlatego omijałam dość długi czas kremy BB szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuńJa miałam te nasze "podróbki" kremów BB, żaden ani trochę nie przypomina mi tego produktu :)
UsuńKolorek ciekawy i ogólnie zapowiada sie ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJa mam Misshę od 3 tygodni i uwielbiam ten krem BB za lekkość i krycie. Jest wystarczające i nie zapycha porów. Teraz jednak widzę że dobrze zrobiłam wybierając 13, bo 21 jest dość ciemnawy i taki bladzioch jak ja nie pocieszyłby się w żaden sposób :P
OdpowiedzUsuńJa nie należę do typowo porcelanowych osób, ale mimo wszystko mam jasną karnację.
UsuńOdcień 13 jest dla typowych bladziochów, natomiast 21 jest już takim neutralnym kolorkiem. Z moją cerą wpółgra się idealnie :)
Potwierdzam to co napisałaś: lekkość i krycie :)
A już myślałam, że to najjaśniejszy kolor ale dobrze wiedzieć, że w razie co można zamówić jeszcze jaśniejszy :)
Usuńkolor ma ładny, ale jednak jakoś nie przekonuje mnie :P
OdpowiedzUsuńTak mnie kusiła ta Missha tak kusiła a tu się okazuje, że ona w składzie ma parafinę, której moja cera absolutnie nie akceptuje...
OdpowiedzUsuńu nie kremy BB nie zdają egzaminu
OdpowiedzUsuńKusi mnie odkad o nim uslyszalam, trafiam na same dobre opinie, a to chyba dobrze o nim swiadczy ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie ma jedną wadę - naprawdę wybiela :/
OdpowiedzUsuńJa tego nie zauważyłam przy odcieniu 21. Może masz go w za jasnym kolorku.
Usuń