Kiedyś nie używałam toników wcale... później zagłębiając się w blogosferę bardzo popularny był ogórkowy tonik z Ziaji, który zakupiłam ale jakoś wybitnie mi nie odpowiadał, później miałam Nivea, który zawierał alkohol i potwornie wysuszał twarz.
Tak mniej więcej rozpoczęła się moja przygoda z tonikami. Nie używam ich strasznie regularnie - staram się, ale mi to nie wychodzi. Mimo wszystko od jakiegoś czasu próbuję się pilnować aby przy wieczornej pielęgnacji przemyć twarz tego typu miksturą w ramach pozbycia się ostatecznych zanieczyszczeń i tonizacji buzi.
Na dzień dzisiejszy na stanie mam trzy toniki:
Eva Natura z serii Herbal Garden, czyli pielęgnacyjny tonik do twarzy
Garnier z serii Essentials, czyli tonik witaminowy
Organique z serii Basic Cleaner, czyli tonik łagodzący.
Produkt z Eva Natura to koszt ok. 8 zł, Garnier 10 zł natomiast Organique to aż 73 zł.
Dla mnie zasada jest prosta, jeśli tonik nie ściąga mi skóry, nie wysusza, jeśli jest delikatny, nie piecze i nie powoduje zaczerwienienia oraz jeżeli "domywa" resztki makijażu po demakijażu to jest to produkt dla mnie bardzo dobry. Dodatkowo staram się aby nie zawierały alkoholu. Wszystkie powyższe toniki charakteryzuje ten opis.
Jedne pachną ładnie, inne trochę mniej. Eva Natura jest zdecydowanie aromatu ziołowego, natomiast Organique to zapach delikatny, lekko słodki ale przede wszystkim najbardziej przyjemny z nich wszystkich. Oczywiście składy mają mniej lub bardziej "dobre" ale ogólny efekt dla mnie jest praktycznie ten sam.
Największą różnicę miedzy nimi widzę po aplikacji, ponieważ o ile dwa średniaki nie wysuszają, to też nie nawilżają, ale tonik z Organique pozostawia mięciutką, wręcz delikatnie nawilżoną cerę. Szkoda, że jest tak drogi :) Póki co mam go jeszcze sporo więc posłuży mi na długo.
Jeśli miałabym stworzyć ranking wyglądał by on następująco:
Numer 1, najlepsze to Organique, tuż za nim Eva Natura, a następnie Garnier.
Dajcie znać jakie są Wasze tonikowe typy? :)
W codziennej pielęgnacji nie używam toników, jedynie żel i płyn micelarny. U mnie ten duet sprawdza się świetnie.
OdpowiedzUsuńAkurat zaczęłam butelkę Evy Natury :D Mam takie same wymagania wobec toniku, ma być łagodny i koić skórę.
OdpowiedzUsuńAkurat jestem w trakcie stosowania tego toniku Evy Natury. Poza tym lubię bezalkoholowe produkty Melisy oraz Rival de Loop.
OdpowiedzUsuńMam ten z Evy, bardzo przyjemny jest ;)
OdpowiedzUsuńpromocja w Ross była jakiś czas temu ;p
Lirene ale tylko zielony nawilżająco-oczyszczający, inne tej marki nie przypadły mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńLubię toniki z kwasami :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam,że szczerze nie używam toników,ale obecnie oglądam się za serią z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu toników używam regularnie i moja cera wygląda dużo lepiej :)
OdpowiedzUsuńja od jakiegoś czasu używam toniku z Urody seria Malwa - ładnie pachnie, skóra nie jest ściągnięta i pozostaje miękka :) aż sama się dziwię sobie, że jestem zadowolona z toniku, bo do tej pory rzadko ich używałam ale też staram się wprowadzać w moją codzienną pielęgnację :)
OdpowiedzUsuńja kiedyś systematycznie używałam toników ;) aktualnie odstawiłam je, bo leczę się u dermatologa ;) ale moim ulubionym jest L'oreal ;) pooozdrawiam! ;*
OdpowiedzUsuńJa ostatnio używałam tonik z Melisy, ale średnio się polubiliśmy.
OdpowiedzUsuńMiałam ten z Evy Natura i obyło się bez fajerwerków, aż się ucieszyłam, gdy go skończyłam :) z Garnierem miałam styczność daawno temu, khem tego ostatniego cena dyskredytuje u mnie... ;)
OdpowiedzUsuńZa to bardzo lubię z Rival the loop (rossmanowska firma) i Ziaje ogórkową i z aloesem. Zawsze do nich wracam :)
To ja ci polecam Tonik Uroda Melisa
OdpowiedzUsuń