Już jakiś czas temu próbowałam z nią ćwiczyć ale stres i natłok pracy i nauka związana z obroną pracy licencjackiej odbierała mi motywacji w tym kierunku. Teraz wszystkie sprawy pozamykałam (mam wakacje od studiów zaocznych), zrobiłam remont i zmotywowana efektami innych dziewczyn zaczynam walkę o własne ciało.
Postanowiłam, że zacznę od Skalpela, a gdy już go opanuję do perfekcji przerzucę się na coś trudniejszego
i będę mieszać treningi. Podczas pierwszego treningu momentami brakowało mi sił i robiłam sobie kilku sekundowe przerwy podczas jego trwania, nie potrafiłam wykonać wszystkich ćwiczeń. Dawałam z siebie 100%, co widoczne było po moim ciele, które aż drżało, kilku dniowe zakwasy dawały się we znaki, ale co najważniejsze dotrwałam do końca. Cała spocona i zadowolona z własnej siebie.
Moje osiągnięcie po pierwszym tygodniu ćwiczeń i zdrowszej diety:
- wykonuję skalpel do końca, a na początku nie dawałam rady po kilku minutach,
- wykonuję ćwiczenie, którego nie potrafiłam czyli leżąc na brzuchu unosimy uda,
- czuję, że ciało, szczególnie na partiach brzucha jest lepiej napięte,
- zgubiłam 1 cm z talii,
- zgubiłam 1 kg (ważę ok. 58 przy 159 cm wzrostu)
- ograniczyłam słodycze (wcześniej jadłam ich bardzo dużo każdego dnia).
W czasie tego tygodnia ćwiczyłam 6 razy Skalpel. Nie ćwiczę z myślą o szybkim schudnięciu. Moją myślą przewodnią jest wysmuklić ciało, dzięki temu nie będę sapać przy wchodzeniu na 3 piętro, a przy wdrążeniu zdrowych nawyków żywieniowych stracić kilka zbędnych kilogramów, głównie z brzucha, gdzie odkłada mi się najwięcej.
Wczoraj zakupiłam też dwie książki, które pochłaniają moją każdą minutę, ale o nich w innym poście :)
mam tę książkę i jest świetna:D z niej się dowiedziałam ile nie wiem:D
OdpowiedzUsuńObydwie bardzo ciekawe, ale każda z nich inna :)
UsuńJa ćwiczyłam z Ewką jakieś dwa tygodnie ale później zrezygnowałam..od jutra mam zamiar zacząć ale jakieś krótsze ćwiczenia czyli z Tiffany Rothe. Ciekawa jestem tych książek więc czekam na recenzję :) i życzę wytrwałości w ćwiczeniach.
OdpowiedzUsuńMi sam skalpel wydawał się za długi, ale gdy go opanowałam ćwicząc nie wiem kiedy mja 30 minut. Czasem mam chęć na więcej :)
UsuńJa od jakiegoś czas zamierzam zacząć ćwiczyć z Ewą, ale ciągle brakuje mi czasu. Książek jeszcze nie mam, ale Kasię Bosacką uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńTeż minął w mnie pierwszy tydzień lepszego żywienia i ćwiczeń.Jednak ja swoje ćwiczenia ułożyłam sobie sama.
OdpowiedzUsuńI jest już - 1 cm w tali ;)
Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów;)
powodzenia :* ja ćwiczę Killera :)
OdpowiedzUsuń