W okresie wakacyjnym zazwyczaj sięgam po produkty z wysokim filtrem chroniącym mnie przed promieniowaniem słonecznym. Kiedyś używałam tego typu produktów każdego dna pod makijaż, niezależnie od pogody. Jednak z biegiem czasu stwierdziłam, że promieniowanie wcale nie jest naszym wrogiem, a więcej złego wyrządzają nam chemiczne składniki filtrów chemicznych, które wnikają wgłąb naszej skóry. Niemniej jednak w okresie wzmożonego nasłonecznienia siegam po produkty ochronne, ponieważ nie mam ochoty zmagać się z poparzeniami np. po wędrówce górskiej.
Zazwyczaj sięgałam po filtr z Dermedic, który jest filtrem mineralno - chemicznym. Będąc w Rossmannie w oczy wpadł mi produkt Sun Ozon dostępny w dwóch wariantach SPF 30 oraz SPF 50. Podejrzewam, że jest to nowość wprowadzona w okresie letnim, której nigdy wcześniej nie widziałam na sklepowych półkach.
Informacje o produkcie:
SunOzon Classic matujący fluid
przeciwsłoneczny SPF 50. Wysoka ochrona dla bladej, wrażliwej na słońce
skóry. Ochrona UVA/UVB. Fluid przeciwsłoneczny jest:
- wodoodporny,
- dostarcza skórze wartościowych substancji przez co pozwalają ja delikatną i gładką,
- matuje skórę twarzy,
- zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry spowodowanemu oddziaływaniem promieni słonecznych,
- przetestowany dermatologicznie.
Dla zainteresowanych wrzucam również skład produktu z opakowania.
Zazwyczaj drogeryjne filtry przeciwsłoneczne mnie rozczarowywały. Miałam już kilka pozycji, które testowałam w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego dla mnie. Wypróbowałam m.in. popularny produkt La Roche Posay, który był zarazem najdroższą i najgorszą opcją, natomiast produkty z Dax czy Floslek powodowały u mnie zapychanie porów. Moim ulubionym z apteki jest produkt Dermedic, a drogeryjnym opisywany w tym poście delikwent.
Ten kosmetyk zadziwił mnie pozytywnie. Ma on kremową formułę, która bardzo płynnie rozprowadza się po cerze. W momencie rozprowadzania konsystencja staje się bardzij rzadka. Jest ona delikatna, nie powoduje pieczenia i ma dość intensywny zapach charakterystyczny dla filtrów. Wchłania się szybko pozostawiając lekki i zdrowy połysk skóry, a dodatkowo nie bieli twarzy co jest dużym walorem, kiedy używamy filtrów solo np. na basenie. Idealnie sprawdza się pod makijaż. Nie powoduje ścierania, czy spływania makijażu - chyba, że w ekstremalnych warunkach.
Produkt ten po raz pierwszy użyłam pod delikatny makijaż, gdy byłam na całodniowej, górskiej wyprawie. Dzięki niemu uniknęłam poparzenia - niestety wielu innym górskim turystom nie udało się wygrać ze słońcem.
Polecam przyjrzeć się mu w okresie wakacyjnym. Jest obecnie łatwo dostępny i ma atrakcyjną cenę ok. 15 zł w drogerii Rossmann.
ja w tym roku kupiłam sobie filtr z vichy spf 30 ale używałam go sporadycznie, dość dobry ale zbyt często o nim zapominałam.
OdpowiedzUsuńmało na szczęście przebywałam na słońcu i w ogóle się nie opalam. cena tego filtra rzeczywiście jest atrakcyjna
Nigdy nie używałam produktu Vichy ale wiele osób go poleca. Na szczęście zaprzestałam używania regularnego tego typu produktów i po filtry sięgam jedynie w momencie długotrwałego przebywania na słońcu.
UsuńFajne, że jest matujący. Ja też mam już filtr Vichy 50 i Avene 50, tego drugiego jednak nie polecam.
OdpowiedzUsuńAvene kiedyś mnie kusiło, ale poczytałam wówczas kilka recenzji i odroczyłam zakup :)
UsuńChyba będę musiała go sprawdzić ;/
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nie używam żadnych filtrów ;/
OdpowiedzUsuńMoże to i lepiej, jeśli nie smażysz się zbyt długo na słonku to nie są Ci potrzebne - zazwyczaj filtry to zło konieczne.
Usuńbardzo ciekawy i przede wszystkim tani produkt, zerknę na niego :) zostaję na dłużej, obserwuję :)
OdpowiedzUsuńWitamy, Pozdrawiamy :)
UsuńSłyszałam już o nim dużo dobrego i chciałam zakupić, ale nie mogłam go znaleźć w Rossmannie :(
OdpowiedzUsuńPrzez obecne upały być może jest wykupiony - podobnie jak spray po opalaniu z aloesem. Ale w końcu go dorwałam :)
Usuńoo ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze fluidu przeciwsłonecznego, jestem typem domatora, więc w taką pogodę jak ta wolę się chłodzić pod wentylatorem :)
OdpowiedzUsuńTegoroczne upały biją rekordy, czasem mimo wszystko trzeba wyjść :P
UsuńMatko i Córko, etanol w kosmetyku do opalania!!!! Ciekawa jestem, czy producent słyszał o tym, że etanol jest substancją fotouczulającą? Że może powodować przebarwienia pod wpływem słońca?
OdpowiedzUsuńNa składach się nie znam, ale dziękuję za informacje. Tak jak już pisałam niejednokrotnie filtry są coraz bardziej obalane. Często ochronią nas przed poparzeniami,ale w nagrodę fundują nam dawkę negatywnie działających składników. Jedyne godne filtry to mineralne lub po prostu naturalne zawarte w olejkach, o których pisałam już na blogu :)
UsuńChemia zawsze będzie chemią.
O dziw nie miałam tego fluidu :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie go zakupiłam. Muszę koniecznie wypróbować go jako baza pod makijaż:)
OdpowiedzUsuń