Wydaje mi się, że wraz z promowaniem zdrowego odżywiania, czy aktywnego trybu życia, promowany jest i coraz bardziej praktykowany minimalizm. Każdy ma inne zdanie na ten temat oraz inaczej wdrąża go w swoje życie. Osobiście już od dłuższego czasu zagłębiam się w ten temat i staram niwelować ilość, zbędnie otaczających mnie rzeczy. Efekt tego możecie zobaczyć m.in. w mojej prostej pielęgnacji włosów, o której pisałam kilka dni temu.
W sieci krąży TAG, na pytania którego postanowiłam odpowiedzieć w tym poście.
1. Co Cię skłoniło do minimalizmu?
Po kilku lekturach na ten temat i przejrzeniu świeżym okiem mojego otoczenie, porządnie się zastanowiłam i stwierdziłam, że dłużej tak nie chcę i nie mogę. Oczywiście to, że zasięgłam po lekturę w tym temacie wypłynęło gdzieś z głębi samej siebie. Ostatecznie to, co skłoniło mnie do wdrążenia w jakiś sposób minimalizmu było przytłoczenie nadmiarem rzeczy, które są totalnie nieprzydatne. Mowa tu przede wszystkim o kosmetykach, które walały się dosłownie wszędzie oraz o ciuchach przepełniających szafę i stryszek, których nie nosiłam, które były podniszczone czy zbyt małe lub duże.
2. Jak zaczęłaś proces pozbywania się zbędnych rzeczy ?
W moim przypadku wszystko odbywało się sukcesywnie, a ten proces trwa do dziś.
Pewnego dnia, postanowiłam wyjąć wszystko z szafy oraz szuflad kosmetycznych i przesegregować. Oczywiście nie było tak, że (przykładowo) z 60 sztuk kosmetyków zostało mi 10 niezbędników. Postanowiłam sukcesywnie zużywać kosmetyki, które posiadam, a te których na pewno nie użyję porozdawać, a pozostałą część - tę bezużyteczną - po prostu wyrzucić.
Podobnie było z odzieżą, kilkakrotnie w ciągu ostatnich miesięcy wyjmowałam wszystko z szafy i sukcesywnie się pozbywałam.
3. Czy kiedyś liczyłaś ilość posiadanych rzeczy?
Nie liczyłam i w zasadzie nie będę liczyć. Nie jestem typowym wyznawcą minimalizmu, czerpię z niego to, co zgodne z moimi odczuciami i to, co powoduje u mnie duży komfort psychiczny.
4. Jakie masz wskazówki na radzenie sobie z pożądaniem większej ilości rzeczy?
Od dłuższego czasu zaczynam robić sobie listę rzeczy, które potrzebuję. To sprawia, że nie nabywam zbędnych przedmiotów, a dodatkowo przyczynia się do oszczędzania sporej części funduszy.
5. Jak radzisz sobie z nie – minimalistami w swoim otoczeniu ?
Każdy ma prawo wyboru, jeśli tylko inni nie zaprzątają mojej życiowej przestrzeni, to ich poglądy i stan ich posiadania jest mi obojętny. Jeśli chodzi o mój związek to jest to czysta synchronizacja, bo mój partner nie magazynuje zbyt wielu rzeczy ;)
6. Masz jakieś grzeszki gdzie minimalizm nie obowiązuje?
Ogólnie rzecz biorąc staram się zachować zdrowy rozsądek w każdej fazie życia. Kiedyś powiedziałabym, że nie ograniczam się co do jedzenia, jednak analizując w tej chwili tę kwestię stwierdzam, że mimo wszytko mój mały minimalizm dotknął i tej sfery - bo przecież ograniczam cukry oraz spożywam zdrowe artykuły w choćby ze względu mojego zdrowia, które tego wymaga.
Dajcie znać co sądzicie o minimalizmie i jak przejawia się on w Waszym życiu.
Ogladalam właśnie niedawno na YouTube u loveandgreatshoes :)
OdpowiedzUsuńNawet fajny tag :)
Coraz więcej osób go nakręca, wywodzi się z amerykańskiego yt :)
UsuńUważam, ze minimalizm to dobry trend, szczególnie w tych czasach, kiedy sklepy mamią nas z każdej strony a do tego zachęcają promocjami. U mnie gromadzenie zaczęło się jak zaczęłam moją pierwszą wakacyjną pracę, zaczęłam mieć pieniądze, które bez opamiętania wydawałam na ubrania, a jak zaczęłam się interesować kosmetykami to poszło w tę stronę i teraz mam zapasy takie, że zastanawiam się kiedy je zużyję. Najgorzej jest z żelami pod prysznic, szamponami i balsamami do ciała. Na kolorówkę nie narzekam, choć też chciałabym mieć mniej. Jeśli chodzi o ubrania to też je skrupulatnie segreguję, choć tu wywalam tylko to czego na pewno nie będę nosić. Jestem na diecie, więc mam nadzieję, że to czego nie noszę, bo trochę ciasne, będzie dobre. Na ogron T shirtów znalazłam sposób-skoro jest ubrane i uprasowane zakładam raz i jeśli faktycznie nie będzie mi się podobał i będę się w nim męczyć wówczas wyrzucam. Trudne jest tylko by się zmobilizować by założyć go ten ostatni raz. A wczorajszy calutki dzień poświęciłam na przeglądanie notatek ze studiów, dałam do spalenia olbrzymią furę papierów. Małymi kroczkami ale w dobrą stronę ! :)
OdpowiedzUsuńMiałam podobnie jak Ty jeśli chodzi o pierwsze zarobione pieniądze. Mnie nie tłumiły sklepy ale dziewczyny z internetu, gdy coś zobaczyłam również chciałam mieć. Było to głupie i straciłam na tym naprawdę sporo pieniędzy. Dziś na szczęście jest znacznie lepiej i wiem, że będzie coraz lepiej. Czuje że w moim otoczeniu jest coraz więcej użytecznych i potrzebnych mi przedmiotów, a coraz mniej takich, które zalegają tygodniami po kątach.
UsuńTrzymam kciuki za wytrwałość!
Ciekawy ten TAG ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście stawiam na minimalizm kosmetyczny raczej, kupuję tylko to czego potrzebuję i sukcesywnie wykańczam co posiadam, przez co udaje mi się zaoszczędzić na fajne ubrania, oczywiście wybieram je rozsądnie zawsze :)
OdpowiedzUsuńDobre podejście :)
UsuńMinimalizm coraz bardziej mnie wciąga, jest idealny dla oczyszczenia duszy starganej przez współczesne realia życia . Uwielbiam się wyzbywać a zakupy robię coraz bardziej przemyślane.
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz więcej osób mówi o minimalizmie uważam że bardzo dobrze. Ludzie cierpią na konsumpcjonizm XXI wieku. Szczególnie tyczy się to kobiet , które nadmiernie wydają pieniądze na rzeczy zbyteczne i niepotrzebne. Też staram się wprowadzać w swoje życie minimalizm nie tylko kosmetyczny ale odnoszący się do całego życia. Fajnie , że poruszyłaś ten temat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;))
Tak, zgadzam się. Kobiety zbyt dużo wydają na pierdoły ;)
Usuńte perfumy Avon pachną obłędnie!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa zapachu tych perfum, muszę powąchać :)
OdpowiedzUsuń