Od długiego czasu kupuję duże opakowania masek do włosów, które używam zgodnie z ich przeznaczeniem, ale przede wszystkim stosuję je po każdym myciu jak tradycyjną odżywkę. W porównaniu do odżywek tradycyjnych zdecydowanie wolę ich działanie oraz gęściejszą konsystencję. Ostatnie maski, po które sięgam były z firmy Kallos w różnych wariantach, których działanie w zasadzie niczym nie różniło się od siebie. Jednak odkąd w moje ręce wpadła maska firmy Bingo Spa, wiem, że przez kolejne miesiące właśnie ich wyroby będą towarzyszyć mojej pielęgnacji.
Mowa tu o kuracji do włosów z 40 aktywnymi składnikami. Przytoczę kilka jej właściwości opisywanych na stronie producenta www.bingospa.eu:
- wzmacnia cebulki włosów,
- zapobiega wypadaniu włosów, działa ochronnie, głęboko oczyszcza skórę głowy,
- działa przeciwtrądzikowo i przeciwłupieżowo,
- reguluje nawilżenie,
- reguluje wydzielanie sebum,
- likwiduje podrażnienia skóry,
- neutralizuje wolne rodniki,
- poprawia ukrwienie skóry głowy,
- chroni naturalny odcień włosów.
Produkt zawarty jest w tradycyjnym opakowaniu, jest bardzo wydajny i gęsty. Jego dużym atutem jest również cena, która wynosi ok. 18 zł.
Używam go po każdym umyciu, regularnie 3-4 razy w tygodniu przez ponad dwa miesiące. Stosuję zazwyczaj jako odżywkę na kilka minut podczas kąpieli, nakładając na długość włosa. Obecnie nie mam problemów z wypadaniem włosów, więc omijam okolice skalpu, aby nie przeciążyć włosów (bo mimo wszystko moje delikatne włosy przeciąża). Mam długie włosy, od roku nie są już farbowane w związku z czym stają się coraz bardziej delikatne, a po zastosowaniu tego produktu zarówno mokre jak i po wyschnięciu są nadzwyczaj miękkie w dotyku i wygładzone. Nie puszą się i bezproblemowo się rozczesują, a dodatkowo bardzo ładnie i delikatnie pachną. Produkt ten jest obecnie najlepszym jaki do tej pory używałam i już nie mogę się doczekać kiedy sięgnę po inny wariant z firmy Bingo Spa. Liczę, że będzie to równie dobry wybór.
Dla zainteresowanych produkty dostępne są stacjonarnie w sieci Tesco.
Zapraszam na:
Kurcze wypróbowałabym,ale w moim Tesco ich nie ma jeszcze :/
OdpowiedzUsuńMam jakaś kurację do włosów od BingoSpa, ale jeszcze nie używałam :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam o niej ostatnio, ja wierna jestem póki co Kallosowi, ale BingoSpa wypróbuje w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukam dobrej maski do włosów - czaję się co prawda na złotą z Biovax, bo jest właśnie w przyjemnej cenie w Super-Pharm, ale muszę sobie zapamiętać, że ta też jest godna uwagi ;)
OdpowiedzUsuńMiałam maskę z Bingo Spa, ale inną. Tej nie próbowałam, ale skład jest dość ciekawy, może w przyszłości skuszę się na ten produkt- pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńciekawa maska może się na nią kiedyś skuszę :)
OdpowiedzUsuńZ Bingo miałam tylko jedną maskę (z algami) i u mnie totalnie się nie sprawdziła :< Co raczej mnie nie zachęca do testowania kolejnych wariantów, szczególnie przy tej pojemności ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej maski;) ale chtnie poznam;) slyszalam juz o niej;)
OdpowiedzUsuńMiałam tą maskę i fajnie się u mnie sprawdzała, pewnie wrócę do niej jeszcze. Ale szkoda że nie ma ich stacjonarnie.
OdpowiedzUsuńNIgdy nie miałam żadnego z produktów Bingo Spa ale ta maseczka sprawia dobre wrażenie :D Po skończeniu którejś, którą mam teraz może się na nią skuszę
OdpowiedzUsuńFajnie, że ta kuracja tak bardzo Ci odpowiada :)
OdpowiedzUsuńJa nie za bardzo lubię maski do włosów
OdpowiedzUsuńChętnie poznam ;)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale wolę bardziej "olejowe" odżywki do włosów.
OdpowiedzUsuńnie miałam tej maski nigdy, ale przy najbliższej okazji skusze się na nią
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam z nią do czynienia :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale jakoś nie ciągnie mnie w kierunku włosowych masek/odżywek i szamponów z BingoSpa. Wybieram equilibra, biovax i pilomax.
OdpowiedzUsuńDwie ostatnie miałam ale jakoś mnie szczególni nie zachwyciły. Szczególnie biovax, który był przeciętniakiem :)
UsuńNie słyszałam o tej masce ;/ a że lubię eksperymentować z kosmetykami do włosów, to kto wie :)
OdpowiedzUsuń