W końcu mi się udało. Zaczynam być minimalistyczna. Zaczynam kupować tylko to co potrzebuję lub to nad czym obecnie "pracuję". Na dzień dzisiejszy próbuję dobrać sobie szampon, który nie przetłuszczałby moich włosów. Mam dość już tych wszystkich "popularnych", obciążają włosy jak jeden, więc postanowiłam powrócić do dzieciństwa i sięgnąć po stare, dobre szampony. Mam nadzieję, że sprawdzą się tak dobrze, jak tedy gdy byłam dzieckiem.
Nie sądziłam, że zamienię płyn z BeBeauty na Garnier. Ale ten pierwszy chyba zmienił skład i potwornie piecze mnie w oczy. Garnier Płyn Micelarny 3w1 sprawdza się świetnie i co najważniejsze nie piecze w oczy, ani nie tworzy efektu lepkiej twarzy. Dla mnie świetny, cena ok. 14 zł.
Skusiłam się też na osławioną serię oczyszczającą z liśćmi manuka. Ziaja zazwyczaj powodowała u mnie wysyp zaskórników, ale póki co zarówno z pasty oczyszczającej jak i z kremu mikrozłuszczającego, który zawiera kwas migdałowy, jestem zadowolona. Udało mi się wyrwać te produkty na promocji w aptece za cenę 12 zł.
Rossmannowska Isana od dawna kusiła mnie 10% mocznikiem. Stwierdziłam, że okres jesienny jest idealny do wypróbowania tego specyfiku. W standardowej cenie kosztował mnie ok. 7 zł.
Powyrzucałam niemal wszystkie cienie do powiek i stwierdziłam, że skompletuję sobie własną paletę. W tym celu zakupiłam sobie magnetyczną paletkę z lusterkiem z Inglota za 15 zł, a do niej dwa wkłady: po lewej to numer 328, a po prawej 390. Koszt cienia to 13 zł.
Tak jak pisałam na wstępie szukam szamponu, który nie będzie przetłuszczał mi włosów. Sięgłam po te zwykłe, które stosowałam będąc całkiem niedużą istotą. Skusiłam się na szampony familijne.
Macie opinię o którymś produkcie?
Ostatnio też kupiłam micel Garniera. Po tylu zachwytach aż wstyd mi było że jeszcze go nie miałam.
OdpowiedzUsuńDokładnie, aż wstyd chociaż nie wypróbować. Ale ja póki co pozostanę przy nim bo ten biedronkowy zdecydowanie źle już u mnie działa.
UsuńTak tak tak! Szampon z Savony jest genialny! Koniecznie go wypróbuj :) w mojej najnowszej notce masz opinię na jego temat :)
OdpowiedzUsuńJuż lecę zapoznać się z recenzją :)
UsuńSzampony familijne to moje dzieciństwo podobobnie jak szampon Bambino. Garniera nie lubie, bo mi śmierdzi. A paletka ładna cienie neutralne
OdpowiedzUsuńTeż pamiętam szampon bambino, podobie jak ten kremik. A Garniera zapachu nawet nie czułam, muszę powąchać ;D
UsuńJa bym chetnie wypróbowała ta serię z Ziai, oba produkty brzmia interesujaco. Micel Garnier tez jest na mojej liscie zakupów na bajbliższe czasy. A jak znajdziesz szampon, który nie przetłuszcza jeszcze bardziej, to koniecznie daj znać! Chętnie poczytam, ponieważ też borykam się z przetłuszczaniem...
OdpowiedzUsuńDam znać, napiszę posta na ten temat :)
UsuńTeż zdradziłam micela z Biedronki z tym z Garniera :)
OdpowiedzUsuńlicie manuka królują na blogach... ;)
OdpowiedzUsuńDlatego się na nie skusiłam, inaczej pewnie nie zwróciłabym na te produkty uwagi. Jakoś nie przepadałam za Ziają po incydentach z kremem Sopot Spa czy oliwkowym. Obydwa potwornie zapchał mi twarz jakiś czas temu i od tamtej pory zraziłam się do marki.
UsuńLiście manuka są już tak osławione, że kupiłam pastę, choć ja jej używać nie będę to ją już sprezentowałam :)
OdpowiedzUsuńZiaję mam ...nawet całą serię Liści Manuka :)
OdpowiedzUsuńMnie ciekawi jeszcze żel :) Ale póki co nie planuję nic dokupywać.
UsuńZnam micel z Garniera, lepszy niż BeBeauty o 100%, BeBeauty masakrycznie piekł i podrażniał mi oczy :) A Ziaję mikrozłuszczającą też dopiero zaczęłam testować :)
OdpowiedzUsuńZgadza się. Z tym, że początkowo płyn micelarny z BeBeauty sprawdzał się świetnie, ale od jakiegoś czasu niestety mam takie same odczucia jak Ty i na pewno do niego nie wrócę.
UsuńBardzo ładne cienie Inglota.chcę zacząć komponować swoją paletę właśnie z wkładami nie tylko inglot.
OdpowiedzUsuńPolecam, zdecydowanie lepsza opcja niż dziesiątki paletek z cieniami, których nie wykorzystujemy. Nie jestem wizażystką, nie eksperymentuję z makijażem więc podstawowe odcienie, w których czuję się dla mnie wystarczą mi w 100%.
Usuńmuszę sobie zakupić te produkty z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam micel z Garniera :) Ostatnio był w moich ulubieńcach. Z Ziajii manuka mam pastę i żel peelingujący. Na razie w fazie testowej.
OdpowiedzUsuńPłyn Garnier muszę kupić:) Też intensywnie myślę nad skompletowaniem palety Inglot!
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńSzampony familijne uwielbiam!♥
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że z mleczka Isany będziesz zadowolona tak jak i ja, dla mnie to świetny produkt mocno nawilżający :)
OdpowiedzUsuńU mnie zawsze jest szampon Familijny, ponieważ mój tata innego nie che używać ;) Tylko, że my mamy w tej standardowej niebieskie butelce :)
OdpowiedzUsuńPamiętam tą standardową butelkę. Mam nadzieje, że się spisze :)
UsuńLiście manuka mam w planach wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJa przymierzam się do tego Garnierka a niedługo planuję przetestować na moim Mężczyźnie tą ziajkę z liściem manuka, mam nadzieję że tak jak Ty będę zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńhttp://zakochanawpasji.blogspot.com/
Balsamu z mocznikiem Isana używałam na początku roku i bardzo miło wspominam :) Gdyby nie mały zapas, chętnie wróciłabym do niego.
OdpowiedzUsuńPamiętam go z Twoich postów :)
UsuńBardzo lubie micel z Garnier a ta seria z Ziaji chyba pogorszyła mi cere o 100 % :(
OdpowiedzUsuńBardzo lubię płn micelarny z Garniera, biedronkowy płyn zacząć podrażniać i szczypać mnie w oczy. Uwielbiam cienie z Inglota, mam kilka paletek, cień 390 także posiadam. Z serii Manuka mam tonik i krem na noc. Zainteresował mnie ten szampon familijny.
OdpowiedzUsuńPamiętam że używałam tego szamponu i baaardzo lubiłam! Muszę do niego wrócić - koniecznie!
OdpowiedzUsuńZ Ziaji z serii liście manuka mam tonik, żel do twarzy i pastę oczyszczającą i ze wszystkich trzech produktów jestem mega zadowolona, kremu jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńIntryguję mnie ta seria kosmetyków Liście manuka od Ziaji, ale jakoś nigdzie ich w moim mieście nie widziałam ;)
OdpowiedzUsuńA jak ten balsam z mocznikiem? Zapach odstrasza czy da się przeżyć? Bo też czaję się na niego od pewnego czasu, ale nadal nie jestem do niego przekonana. Ach, te kobiece problemy :D
Jeśli chodzi o zapach to nie pachnie on jak tradycyjne, znane balsamy. Właśnie specjalnie nałożyłam go na rękę i się w niego wwąchuję bo sama nie wiem jak dokładnie to określić. Ogólnie rzecz biorąc gdy się nim wysmaruję to zapachu nie odczuwam. Po prostu nic nie czuję, jednak gdy teraz wącham rękę to wyczuwam w nim coś takiego "mocznikoweog", coś w stylu produktów aptecznych, ale wyczuwalne to jest dopiero po przybliżeniu ręki do nosa. Ale za cenę dobrego nawilżenia nie muszę mieć tu super zapachu, tym bardziej, że używam go tylko na noc.
UsuńOj, szampon familijny to również mój klasyk z dziecięcych lat.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie seria Ziajki. Udało mi się dorwać próbki kremu na dzień, więc będę musiała przetestować czy się u mnie sprawdzi.
ostatnio używałam familijnego :) fajnie oczyszcza i na pewno nie przetłuszcza :) ale trochę plątał mi włosy :) nie wiedziałam że maja tez wersje owocowe bo ja korzystałam z tej popularnej zwyklej wersji :D
OdpowiedzUsuńach pamiętam ten szampon Familijny:)
OdpowiedzUsuńa Garniera płyn uwielbiam
Pastę i kremik z Ziaji mam i również lubię :). Garniera posiadam ale jeszcze nie używałam :)
OdpowiedzUsuńrównież kupiłam pastę z ziaji i micelka z garniera ale jeszcze nie używałam ;) a co do szamponów familijnych to pamiętam je z dzieciństwa zawsze u babci na wakacjach moje włosy były nim myte ;)
OdpowiedzUsuńJa z babcią kojarzę tę niebieską, tradycyjną butelkę ;D
UsuńCiekawe nowości, nie miałam akurat żadnego z tych kosmetyków, ale pastę z tej nowej serii Ziaji planuję sobie kupić i jeszcze tonik :)
OdpowiedzUsuńJa skusiłam się na pastę z serii liście manuka, ale nad tym kremem też myślę :)
OdpowiedzUsuńmam ta pastę oczyszczającą :)
OdpowiedzUsuńfajne nowości, niestety nie miałam żadnej z nich
OdpowiedzUsuń