Dziś przyszedł czas na zaserwowanie pochwał skierowanych do moim włosów. Postanowiłam odpowiedzieć na TAG zapoczątkowany przez Balbinę Ogryzek, być może dzięki temu będą grzeczniejsze i przestaną wypadać :) .
Nie było łatwo znaleźć cechy, które cenię w moich włosach bo oczywiste jest, że z nimi zawsze jest coś nie tak. Z doświadczenia wiem, że ich mankamenty w głównej mierze wynikają ze stosowanych produktów, które nam nie sprzyjają. Przykładem tego jest np. przetłuszczanie się włosów, które w moim przypadku definiowane jest przez nieodpowiedni szampon oraz zdecydowanie nasila się gdy nałożę maskę/ odżywkę na skalp.
Niemniej jednak przechodzę do sedna!
2. Za gładkość - odkąd opatentowałam odpowiednią pielęgnację nie mam potrzeby używania suszarki czy prostownicy. Na co dzień nie sięgam po te wynalazki, a moje włosy są lejące i gładkie. Prostuję je tylko na większe wyjścia, ale to chyba zrozumiałe.
3. Za miękkość - moje włosy bez względu na to jaki produkt pielęgnacyjny użyję są stosunkowo miękkie. Oczywiście są przypadki, kiedy się buntują, przesuszają i nie chcą współpracować, ale na ogół nie mam z tym problemów.
4. Za blask - blask jest moim ostatnim "nabytkiem". Dobrałam pielęgnację w taki sposób, że wiele osób dostrzega tę cechę. Po użyciu ulubionej odżywki, a następnie olejku i potraktowaniu ich prostownicą, są wręcz idealne. Bez tego ostatniego kroku również dają radę, co bardzo mnie cieszy.
5. Za końcówki, które się nie rozdwajają - była to moja zmora od kilku lat. Nie wiedziałam, dlaczego zaraz po podcięciu końcówki nagminnie rozdwajają się. Odpowiedź była prosta - tępe nożyczki. Odkąd zainwestowałam w dobre narzędzie zapomniałam o tym mankamencie!
A za co Wy kochacie swoje włosy? :)
Ja je kocham za kolor i blask!
OdpowiedzUsuńnie kocham swoich włosów :( gdyby były grubsze owszem
OdpowiedzUsuńNa pewno znajdzie się kilka pozytywów ;)
Usuńja też miałam bardzo długie włosy jeszcze miesiąc temu ale ściełam bo nie chciały się już tak fajnie układać. teraz jeszcze bardziej wyglądają na zdrowsze :))
OdpowiedzUsuńja swoich ogólnie nie cierpię, ale jeśli miałabym je za coś kochać, to za to, że jest ich dużo i że są gęste :)
OdpowiedzUsuńtego, że są grube i mocne nienawidzę, ale ilość i gęstość mi odpowiada ;P
Zazdroszczę bo mi właśnie brakuje gęstości. Co prawda mam ich dużo, ale u nasady są oklapłe - brak im objętości i jedyne co mnie doraźnie ratuje to nieszczęsny tapir ;D
UsuńMasz przepiękne włosy :)
OdpowiedzUsuńJa moich za długość nie kocham, 60 cm mnie nie satysfakcjonuje ;) Kocham je za to, że są miękkie i lśniące, gdy zafunduję im odpowiednią pielęgnację. Oraz za to, że są proste- bez użycia prostownicy ;)
Mam podobnie - wystarczy, że wyschną samodzielnie bez użycia ciepła, wówczas wraz z odpowiednią pielęgnacją sprawiają, że są gotowe do wyjścia bez prostownicy.
UsuńDługość masz fajną, a przynajmniej nie wymagającą narzekań - teraz do idealnej długości już nieduży krok :)
I dziękuję za miłe włowo :)
Masz piękny kolor włosów:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę są piękne ;)
OdpowiedzUsuńSwoje kocham... bo są :D
OdpowiedzUsuńA twoje są na prawdę ładne :-)
Dziękuję za miłe słowa! :)
Usuńpiękne masz włosy ;)
OdpowiedzUsuńże są gęste i szybko rosną :)
OdpowiedzUsuńZa ich ilosc,za naturalny kolor-wyraźny, nie mysi, za blask i fale.
OdpowiedzUsuńAleż piękne włoski u pięknej kobiety! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję [wstydniś] ;D
UsuńJa nad swoimi ciągle pracuje i mam nadzieję, że dzięki wysiłkowi będę je kochać za wszystko! ;)
OdpowiedzUsuńach gdyby moje były gęste...
OdpowiedzUsuńZa to, że są takiej faktury, że nie muszę z nimi wiele robić, żeby wyglądały ładnie :))
OdpowiedzUsuńOjj ja bym chciała gęste włosy, ale niestety ostatnio coś wariują i nie mogę dojść z nimi do ładu.
OdpowiedzUsuńGęstość to jedna z bardziej pożądanych cech w dziedzinie włosów :)
UsuńMoje kocham za kolor piękna ciemna czekolada i za to, że mi ostano urosły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Emm
Kolor masz piękny. Ja niestety jestem typową szarą myszką. Ale przy rozjaśnionych końcówkach nie jest już tak źle. Mimo wszystko wolę tę opcję niż ponowne męczenie się z farbowaniem każdego miesiąca, a co za tym idzie niszczenie włosów na własne widzimisię :)
UsuńPiękne włosy! Moje końcówki są niereformowalne i najbardziej niszczą się od spodu przez ubrania -.- Dałoby radę trochę z tym walczyć, gdybym chodziła częściej w spiętych włosach, ale jakoś tak, jak mam wyjść "do ludzi", wolę mieć je rozpuszczone. O, i za to je lubię, że nie muszę wybitnie nad nimi pracować, żeby wyglądały w miarę ok, godziny spędzone na układaniu fryzury, byłby by dla mnie horrorem.
OdpowiedzUsuńDokładnie mam to samo. Nie wyobrażam sobie każdego dnia stać przed lustrem ze szczotką w ręce dłużej niż 5 minut :)
UsuńA końcówki zawsze się niszczą. Ważne aby je podcinać i zabezpieczać olejkami czy serami.
Ja moje kocham za objętość i gęstość.
OdpowiedzUsuńA po Twoim opisie wydaje się, że Twoje są idealne:)
Niestety do ideału im sporo brakuje, a już na pewno objętości :)
Usuńprzepiękne włosy!:) mi zdecydowanie łatwiej mówić za co moich włosów nie lubię:D
OdpowiedzUsuńChyba większość z Nas tak ma :)
UsuńŚwietny tag! Masz piękne włosy, naprawdę masz za co je kochac;) wiele z nas ciągle psioczy na swoje włosy a one potrzebują odrobiny miłości :d
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane ;D potrzebują miłości ale buntują się gdy za bardzo się z nimi cackamy ;)
UsuńCiekawy tag i bardzo ładne włosy ;) Swoje kocham za to, że nie muszę używać prostownicy, a i tak często wyglądają, jakbym ją codziennie uruchamiała. Za to, że się nie plączą i nie mam kłopotów z rozczesywaniem ;)
OdpowiedzUsuńJa moje kocham chyba tylko za długość i miękkość ;(
OdpowiedzUsuńzazdroszczę końcówek, ja swoje włosy kocham szczególnie za długość i podatność na układanie :)
OdpowiedzUsuńPiękne włoski :) Ja swoich włosów nie kocham :( są cienkie i rzadkie
OdpowiedzUsuńzgodze sie z twoimi znajomymi, blyszcza naprawde pieknie! ja swoje najbardziej chyba lubie za kolor :)
OdpowiedzUsuńPiękne masz dziewczyno! AAAch i odcień cudny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Na moich włosach był niemal każdy odcień i blondy, czarne, ciemne brązy a nawet rażący rudy i różowy. Teraz mam rozjaśnione końcówki coś na wzór ombre aby nie było widać odrostów i tak oto sobie rosną i żyją własnym życiem ;)
UsuńTakie włosy jak Twoje na pewno też bym kochała! ;))
OdpowiedzUsuńTo tylko zdjęcie z wycackanymi wcześniej włosami, na co dzień nie są tak traktowane ;D
Usuńja moje kocham za nierozdwajające się i niełamiące końcówki, miękkość i za jakiś czas mam nadzieję również za długość :)
OdpowiedzUsuńAle fajnie, że odpowiedziałaś na mojego posta, super mi się czytało! :*
OdpowiedzUsuń