Tę maskarę zna już chyba każdy. Jest to jeden z tańszych i naprawdę dobrych tuszy do rzęs, które stosujemy. Dostępny jest w Rossmannie za niecałe 10 zł, a w dużych promocjach dorwać go możemy niemal za pół ceny.
Często zmieniam maskary i mam ich sporo, ale równie często wracam do niej.
Często zmieniam maskary i mam ich sporo, ale równie często wracam do niej.
Jej głównym zamysłem są pogrubione i uniesione rzęsy, a więc gwarantuje efekt maksymalnie pogrubionych i wydłużonych rzęs. Poniżej możecie zobaczyć efekt, jaki daje na moich rzęsach.
Tusz ma żółciutkie opakowanie, z którego nie ścierają się napisy oraz silikonową, lekko wygiętą szczoteczkę, na której osadza się odpowiednia porcja kosmetyku. Jego formuła faktycznie dobrze wydłuża i podkręca rzęsy, a także nadaje im objętości. Szczoteczka dość dobrze rozczesuje, ale przy nadmiernej ilości produktu mogą pojawić się małe sklejenia i efekt pajęczych nóżek co możecie zobaczyć na prawym oku. Na nim właśnie dołożyłam nieco za dużo tuszu.
Teoretycznie tusz nie osypuje się, jednak kiedyś trafiłam na jakiś felerny egzemplarz, który robił to nagminnie - to opakowanie jest pod tym względem w porządku.
Największą tendencję do osypywania się ma podczas dużych upałów bądź podczas dużej wilgoci.
Największą tendencję do osypywania się ma podczas dużych upałów bądź podczas dużej wilgoci.
Tak jak pisałam we wstępie jest to tani produkt, dające niezły efekt ale w porównaniu np. do tuszy Maybelline zdecydowanie szybko traci swoje właściwości i wysycha.
Dajcie znać co o nim sądzicie i jaki tani tusz polecacie :)
EDIT: Wiele dziewczyn zaczyna dostrzegać wypadanie rzęs po jego dłuższym stosowaniu!
Przestrzegam aby zwrócić na to uwagę.
podobno produkt ten szybko się "kończy" a dokładnie zasycha
OdpowiedzUsuńZgadza się, napisałam o tym w recenzji :)
Usuńe!
Usuńmoja koleżanka ze studiów ma od stycznia, codziennie nosi ze sobą, w upale, w zimnie, czy w deszczu i maskara ma się dobrze ;)
Ale super efekt na rzęsach! Mimo tego, że już wiele razy czytałam na temat tej maskary, jeszcze się na nią nie skusiłam ;) Swego czasu bardzo lubiłam tusz Wibo Growing Lashes, jednak kilka razy trafiłam na wyschniętà maskarę i zrezygnowałam z jej kupowania.
OdpowiedzUsuńWibo również miałam i bardzo lubiłam ale u mnie bardziej się osypywała.
UsuńPodoba mi się efekt na rzęsach ale na tusz jakoś nie mogę się zdecydować. Ostatnio polubiłam nowość z Wibo- maskarę Panoramic lashes.
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie miałam, ale nic straconego :)
UsuńŁadny efekt, ale to jego wysychanie jest niefajne ;/ Może jeszcze kiedyś powrócę do niego.
OdpowiedzUsuńPo tym tuszu zaczęły mi wypadać rzęsy, więc uważaj! :D
OdpowiedzUsuńOj to nieźle, ja póki co nic nie zauważyłam ale przyjrzę się temu zjawisku :)
Usuńjuż od dawna wiem, że wypróbuję ten tusz, jest bardzo tani a daje świetny efekt na rzęsach
OdpowiedzUsuńjestem dumna z siebie, ze upolowałam ostatnią sztukę u siebie w Rossie! uwielbiam ją!
OdpowiedzUsuńNiektóre Rossmanny naprawdę są oblegane, u mnie jest niemal każdorazowo gdy jestem ;D
Usuńu mnie błyskawicznie zasuszył się :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że szybkość jego wysychania ma tempo przyśpieszone wówczas gdy zostanie on otworzony w sklepie, co ma miejsce nagminnie.
UsuńNie miałam go bo muszę używać wodoodpornych ruszy, inaczej wyglądam jak panda :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się efekt ;)
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńPokochałam go i jak na razie nie narzekam na zasychanie, używam już prawie 2 miesiące ;)
OdpowiedzUsuńJa również dwa miesiące :)
UsuńBardzo lubię ten tusz :) Najlepszy w tym przedziale cenowym.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten tusz, nawet mam go właśnie na oczach ;)
OdpowiedzUsuńwow efekt fantastyczny !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://www.kayenn.pl/
Dużo opinii o nim czytałam, same pozytywne :)
OdpowiedzUsuńnaczytałam się o niej w blogosferze duuuużo, ale sama nigdy nie kupiłam - może dlatego, że u mnie o wiele ważniejsze od podkręcenia jest pogrubienie rzęs.
OdpowiedzUsuńale po wypłacie chyba wreszcie się skuszę ;P
używam ją od około 2 tygodni i jestem z niej mega zadowolona :) nigdy wcześniej nie sądziłam, że tak tani tusz może być aż tak dobry ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrawiam z Gdańska ;) :*
świetnie prezentuje się na Twoich rzęsach :)
OdpowiedzUsuńU mnie ten tusz niestety się nie sprawdził. O wiele lepszy efekt uzyskiwałam przy stosowaniu równie znanej, zielonej maskary stymulującej wzrost rzęs.
OdpowiedzUsuńtusz nie jest najgorszy, ale tez bez rewelacji
OdpowiedzUsuńładnie podkręca, właśnie taki efekt lubię najbardziej
OdpowiedzUsuńja nie polubiłam tego produktu
OdpowiedzUsuńTeż go mam, wydawał mi sie fajny, ale siostra mi powiedziała, żebym nie używała bo nie mam po nim rzęs;)
OdpowiedzUsuńKurcze, zaczyna mnie przerażać ta wizja wypadania po nim rzęs, u mnie jeszcze nic się nie dzieje..
UsuńŁadnie wygląda na Twoich rzęsach,jednak na moje rzęsy to za mało :(
OdpowiedzUsuńKupiłam go chyba jako ostatnia na świecie parę dni temu:P Podczas wilgoci i ulewnego deszczu osypał się szybko, ale rzęsy wyglądają naprawdę ładnie i naturalnie. Jestem w szoku że za niecałą dyszkę można znaleźć coś tak dobrego:)
OdpowiedzUsuńCo do lokówki z mojego posta to jest to Andrew Barton. Stożkowa jest świetna i bardzo łatwa w obsłudze, z tą grubą 32 milimetrową mam problemy, ale nigdy wcześniej nie używałam takiej końcówki. Póki co jestem zadowolona:)
Koniecznie muszę go spróbować :) Efekt na Twoich rzęsach - super ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten tusz, u mnie się nie sprawdził. Teraz testuje tusze z Eveline - ale sząłu nie ma :( Dla mnie do tej pory najlepsze są tusze z Gosha :)
OdpowiedzUsuńRównież posiadam tusz z Eveline, dziś nawet mam go na oczach. Postaram się zamieścić o nim post :)
UsuńMiałam go, nie jest zły, ale są lepsze. ;)
OdpowiedzUsuńUżywałam i nie byłam zadowolona z tego tuszu...
OdpowiedzUsuńNa początku byłam z niego zadowolona, ale po czasie stwierdziłam, że to nie jest to. Obecnie używam Eveline magnetic look i bardzo podoba mi się efekt :)
OdpowiedzUsuńbardzo ją lubię
OdpowiedzUsuńzgadzam sie z tym wypadaniem rzęś, miałam z tej firmy dwa tusze bo tanie i fajnie. jeden użyłam ze dwa razy bo miał byc efekt sztucznych rzęs a wyszło jakbym swoje lekko uniosła;/ a drugi jkis fioletowym opakowaniu. ooo to był przebój użyłam ze 4 razy, i zaczeły wypadać, stały sie łamliwe, na poczatku myslałam ze to moze od antybiotyku ktory biorę, na tradzik, ale nie. jak ostawiłam tusz to po jakimś miesiacu wszystko wrociło do normy, ale do tej pory maluje rzesty ze 3 razy w tyg i nie tre oka.
OdpowiedzUsuń